Zidane wrócił do Realu po to, żeby znowu wejść na szczyt. Uda mu się? - Taka byłaby naturalna kolej rzeczy. Real ma dzisiaj jasną strategię - przeżyć znowu te same emocje, które towarzyszyły klubowi tak niedawno i wielokrotnie w jego historii. Przez ostatnie lata klub tak naprawdę nie sprowadzał nowych znanych zawodników, nawet gdy zdobywał Ligę Mistrzów, więc teraz chce mocno uderzyć. I przede wszystkim ma do tego możliwości, co Zizou chce wykorzystać. Po to wrócił - żeby znowu zdobywać trofea. Takie jest też życzenie prezydenta Florentino Pereza. Zidane mówi: "Będziemy chcieli przede wszystkim odzyskać tytuł w LaLiga". Ale z Barceloną nie będzie łatwo. - Możemy dzisiaj mówić różne rzeczy, możemy spekulować, kto będzie silniejszy w przyszłym sezonie, ale i tak wszystko okaże się na boisku. Choć oczywiście mocny skład to jest pierwszy krok do tego, aby podjąć walkę. Na razie wiemy, że drużynę "Królewskich" wzmocnią Eden Hazard i Luka Jović, choć to dopiero początek transferów. - Wydaje mi się, że ci, którzy już zostali kupieni będą ważnymi elementami w ekipie Realu. Pamiętajmy, że drużyna z Madrytu ma za sobą niesamowitą historię i ci zawodnicy też będą chcieli ją tworzyć. Jeśli Zidane chciał ich ściągnąć, to dlatego, że obydwaj mają do tego predyspozycje. Dzisiaj pytanie zasadnicze dotyczy jednak tego, czy Realowi może udać się ściągnąć Kyliana Mbappe z PSG. Bo to byłby rzeczywiście hit. Co pan o tym myśli? - To zależy tylko od samego Mbappe, od Zidane’a i oczywiście od prezydenta Pereza - czy po wszystkich stronach będzie determinacja, aby tego dokonać. Natomiast zgadzam się, że to byłoby mocne uderzenie, choć niewątpliwie skomplikowane. Dzisiaj chyba nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Barcelona też nie zamierza czekać z założonymi rękami, bo bliski przejścia do Katalonii, jak się wydaje, jest Griezmann. Co to zmienia? - Jeśli tak zdecyduje, to tym lepiej dla niego. Zresztą, ofertę z Barcelony miał już wcześniej. Tak czy inaczej, najbliższy sezon i rywalizacja Realu z Barceloną zapowiada się pasjonująco. - I chyba wszyscy sobie tego życzymy. Dlatego tak bardzo lubimy tę grę. A co pan myśli o planach najbogatszych klubów, aby jeszcze bardziej "zamknąć" Ligę Mistrzów, nawet kosztem lig krajowych. - Nad nowym projektem na pewno trzeba jeszcze dyskutować i to ze wszystkimi stronami. Rozmawiał w Paryżu Remigiusz Półtorak