W 82. i 85. minucie meczu z Realem Sociedad Barcelona straciła dwa gole (wygrała 4-2). Pique się wściekał, ale też podkreślał, że to był jedyny moment, w którym silny rywal przejął kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Poprawa gry w defensywie to warunek konieczny dla katalońskiej drużyny. Przez ostatnie lata Barcelona broniła fatalnie, za co płaciła wysoką cenę. Symbolem były klęski w kluczowych meczach Ligi Mistrzów: 0-3 z Romą w 2018 roku, czy 0-4 z Liverpoolem rok później. Równowaga między atakiem i obroną była zaniedbana. Barcelona. Siła La Masii Przekonanie, że bez względu na liczbę goli straconych, Messi potrafi poprowadzić drużynę do zwycięstwa, nie ma już racji bytu. Geniusz z Argentyny jest w Parku Książąt w Paryżu, Barcelona musi zmienić mentalność i styl gry. Ma w tym pomóc wracający z Premier League Eric Garcia. Wychowanek przebył taką samą drogę jak 14 lat starszy Pique, który spędził cztery sezony w Manchesterze United, by wrócić na Camp Nou w 2008 roku. To był moment narodzin najlepszej drużyny w historii klubu, z Pepem Guardiolą w roli trenera. Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź! Eric Garcia grał trzy lata w Manchesterze City. Dojrzewał u Guardioli, by tego lata przeprowadzić się z powrotem na Camp Nou. Udało się go zgłosić do rozgrywek Primera Division w ostatniej chwili, dzięki temu, że Pique zgodził się na obniżkę pensji. Nie on jeden. Kapitanowie drużyny: Sergio Busquets, Sergi Roberto, Jordi Alba przystaną na mniejsze wynagrodzenia. Gest Pique pozwolił na dopuszczenie do gry także Holendra Memphisa Depaya. Władze ligi hiszpańskiej nakładają na kluby Primera Division rygorystyczne ramy funduszu płac. Przez ostatnie lata, poprzedniej ekipie rządzącej Barceloną wydawało się, że może funkcjonować jak PSG lub bogacze z Premier League. Klub szastał kasą na rynku transferowym, słono przepłacając takich piłkarzy jak Ousmane Dembele, czy Philippe Coutinho. Barca zapłaciła za nich 250 milionów euro, dziś okazują się nieprzydatni. Klub z Camp Nou pozwolił sobie na wydanie ponad 555 mln euro na czteroletnią umowę Messiego. To zdecydowanie najwyższy kontrakt w dziejach sportu. Lekcja pokory jest bolesna. Nagle Barcelona zdała sobie sprawę, że nie może naśladować PSG lub Manchesteru City, za którymi stoją nieskończone fortuny Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Pique przypomina, że majątkiem katalońskiego klubu jest La Masia. Ona wyszkoliła graczy takich jak Guardiola, Xavi, Iniesta, Puyol, Messi, Pique, Busquets, Alba i wielu innych. Barcelona. Koniec messiuzależnienia? Kataloński klub odbił się od ściany wyobrażenia o własnej potędze i wylądował w finansowym piekle. Musi wrócić do korzeni, a więc szkolić i stawiać na młode gwiazdy jak kontuzjowany ostatnio Ansu Fati. Jeszcze bez 18-latka Barcelona rozprawiła się na starcie sezonu z silnym Realem Sociedad. "Koniec messiuzależnienia" - skomentował największy dziennik w Hiszpanii "El Pais". Najlepszy piłkarz w historii klubu przeniósł się do PSG. To szansa dla Barcelony na to, by zejść na ziemię. Strata geniusza z Argentyny zmotywowała jego dawnych kolegów. To tylko jeden mecz, za wcześnie na wnioski, ale w kadrze klubu wciąż jest wielu graczy o sporych możliwościach. Antoine Griezmann może przejąć rolę lidera ataku, wspierając swoją pracowitością pomocników. Memphis Depay wypadł w starciu z Sociedad bardzo okazale, ale to jednak piłkarz chimeryczny. Druga linia: Busquets-Pedri-De Jong gwarantuje wysoką jakość. Defensywa: Dest (Emerson)-Pique (Araujo)-Eric Garcia (Oscar Mingueza)-Alba musi unikać zawieszania się jak między 82. a 85. minutą. I może być dobrze. Gra z Messim miała tę słabą stronę, że Argentyńczyk był całkowicie zwolniony z pracy w tyłach. W każdym meczu biegał najmniej ze wszystkich. Teraz z tym problemem będzie mierzył się trener PSG Mauricio Pochettino. Barcelona weszła w sezon obiecująco. Dwie bramki zdobyła po strzałach głową, co w jednym meczu nie udało jej się od 2008 roku. Martin Braithwaite trafił do siatki dwa razy. Dotąd Duńczyk wyglądał w katalońskim zespole jak obce ciało, toteż kazano mu latem szukać sobie nowego pracodawcy. Został jednak na Camp Nou i może się przyda. Zwłaszcza dopóki Fati i Sergio Aguero nie wyleczą urazów. W erze "post Messi" Barcelona będzie potrzebowała skromnych pracusiów bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Dariusz Wołowski