W niedzielnym hicie (21.00) Barcelona zagra na wyjeździe w hicie z Atletico Madryt. "Królewscy", którzy ponieśli dotąd tylko jedną porażkę w lidze, byli faworytami sobotniej potyczki, która rozpoczęła się już o godzinie 13. W siódmej minucie doszło do kontrowersji, gdy Aleix Vidal padł w polu karnym Realu. Sędzia jednak, zamiast karnego, ukarał gracza gospodarzy żółtą kartką, przy festiwalu gwizdów kibiców. Jak przekonała jedna z powtórek Eder Militao kopnął w tej sytuacji w stopę Vidala, ale sędzia nie zmienił decyzji. Trzy minuty później zrobiło się gorąco pod drugą z bramek. Po dośrodkowaniu Isco, Joaquin Navarro był bliski samobója, ale odbita od niego piłka trafiła w słupek. Isco był bliski zdobycia bramki w 18. minucie, lecz fatalnie przestrzelił z 14 metrów, gdy piłkę wyłożył mu Dani Carvajal. W kolejnych minutach coraz odważniej poczynali sobie piłkarze z Alaves, tyle tylko, że w kilku sytuacjach zabrakło im szczęścia przed bramką Alphonse'a Areoli. Jeszcze w pierwszej połowie bramkarz Deportivo Fernando Pacheco efektownie obronił "bombę" Casemiro z 25 metrów. Real Madryt objął prowadzenie krótko po przerwie. Toni Kroos wrzucił piłkę z rzutu wolnego, a Sergio Ramos uciekł obrońcom i efektowną główką zdobył bramkę. Gospodarze wyrównali za sprawą Lucasa Pereza, który wykorzystał karnego. Sędzia dopatrzył się uderzenia Joselu przez Ramosa i podyktował jedenastkę. Piłkarze Deportivo niedługo cieszyli się z remisu, bo prowadzenie "Królewskim" przywrócił Dani Carvajal, dobijając obronione uderzenie głową Isco. Gospodarze ostro przycisnęli w końcówce, ale drużyna ze stolicy zdołała utrzymać prowadzenie, broniąc się szczęśliwie w kilku sytuacjach. Deportivo Alaves - Real Madryt 1-2. Raport meczowy Primera Division: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz WS