Portugalski defensor zdecydował się na bardzo ryzykowny krok. Od początku roku właśnie w Wuhan lawinowo rośnie liczba osób zarażonych koronawirusem, który zbiera śmiertelne żniwo. Według ostatnich doniesień z powodu infekcji w Chinach zmarło już ponad dwa tysięcy osób, a każdej doby ten tragiczny bilans rośnie nawet o ok. 100 ofiar. Carrico nie był zadowolony ze swojej pozycji w klubie ze stolicy Andaluzji. Trener Julen Lopetegui nie darzył go przesadną atencją. W bieżącym sezonie środkowy obrońca pojawił się na murawie zaledwie 12 razy. Można w ciemno założyć, że do transferu w arcyniebezpieczny rejon świata skłoniły go również astronomiczne - jak na europejskie realia - zarobki. Wysokość jego apanaży pozostaje jednak tajemnicą. 31-latek to wychowanek i były kapitan Sportingu Lizbona oraz były reprezentant portugalskiej młodzieżówki. W dorosłej kadrze zadebiutował w 2015 roku. Barw Sevilli bronił od 2013 roku. Wcześniej poza ojczyzną występował w angielskim Reading i cypryjskim AEL Limassol. Primera Division - wyniki, tabela, strzelcy, terminarzWuhan Zall od dwóch lat występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Funkcję trenera sprawuje tam obecnie Hiszpan Jose Gonzalez. Przybył do klubu niemal równo z wybuchem epidemii - 4 stycznia tego roku. Tymczasem internauci nie zostawiają na Carrico suchej nitki. Zarzucają mu, że za pieniądze postawił na szali własne życie. Już teraz można uznać, że Portugalczyk stał się bohaterem jednego z najgłośniejszych i najbardziej spektakularnych transferów zimowego okienka transferowego. UKi