Goście z Katalonii rozpoczęli spotkanie bez Lionela Messiego oraz Neymara, którzy usiedli na ławce rezerwowych. Już w czwartej minucie prawą stroną ruszyła Arda Turan, wbiegł w pole karne, lecz piłkę po jego podaniu wybił sprzed bramki Gerard Pique. Po chwili David Villa sprawdził strzałem zza pola karnego Victora Valdesa. W odpowiedzi z 16 metrów próbował szczęścia Pedro, ale jego uderzenie było zbyt słabe, by zaskoczyć Thibauta Courtoisa. W 28. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Koke, Miranda przedłużył piłkę głową, lecz Diego Costa nie zdołał jej skierować do bramki Barcelony. Za moment Pique uderzył z dystansu. Courtois "na raty" złapał piłkę. W 46. minucie na boisku pojawił się Messi, który dopiero kilka dni temu wrócił do gry po trwającej dwa miesiące przerwie spowodowanej kontuzją. Argentyńczyk zastąpił na murawie Andresa Iniestę, który doznał urazu kolana. To jednak gospodarze przystąpili po przerwie do ataku, lecz nie mogli stworzyć sobie czystej sytuacji bramkowej. W 67. minucie Neymar wszedł w miejsce Aleksisa Sancheza. Barca zaatakowała odważniej, lecz i ona nie była w stanie sforsować zmasowanej obrony piłkarzy ze stolicy. Gdy zegar pokazywał 79. minutę spotkania wreszcie zrobiło się goręcej przed bramką gości. Po serii główek Arda Turan znalazł się w dogodnej okazji do strzału, lecz uderzył nieczysto i Valdes poradził sobie bez problemu. Minutę później Messi wykorzystał niezdecydowanie obrońców i "huknął" z pola karnego. Courtois odbił jednak piłkę i gola wciąż nie było. W samej końcówce Barcelona pokazała trochę "tiki-taki", lecz defensywa gospodarzy nie dała się wymanewrować. Skończyło się podziałem punktów, co wydaje się sprawiedliwym rozwiązaniem. Barcelona z 50 punktami lideruje tabeli po pierwszej rundzie rozgrywek. Także 50 "oczek" zgromadziło Atletico. Trzeci jest Real Madryt ze stratą sześciu punktów. "Królewscy" w niedzielę o godzinie 19 zagrają na wyjeździe z Espanyolem Barcelona. Atletico Madryt - FC Barcelona 0-0. Raport meczowy Primera Divison: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy