Argentyńczyk pożegnał się już z klubem, do którego trafił przed sezonem. Rozpoczął on pracę nawet udanie, bo od wywalczenia Superpucharu Hiszpanii, ale potem już nie było tak różowo. Mimo słabszej ostatnio postawy Barcelona do końca liczyła się w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Wystarczyłoby, żeby w sobotę pokonała na Camp Nou Atletico Madryt i to w Katalonii cieszono by się z tytułu. Padł jednak remis 1-1 i to "Los Colchoneros" wygrali Primera Division. Atletico zamknęło też, już w ćwierćfinale, drogę "Dumie Katalonii" do wygrania Ligi Mistrzów, natomiast Real Madryt okazał się lepszy w finale Pucharu Króla. Biorąc pod uwagę takie rezultaty nie dziwi rezygnacja Martina, którego kontrakt obowiązywał jeszcze przez rok. "Nie osiągnęliśmy naszych celów, nie możemy być zadowoleni" - mówił Bartomeu, prezes Barcelony, w wywiadzie dla hiszpańskiej telewizji. "Wchodzimy w okres gruntownych zmian. Jest kilku piłkarzy, z którymi się pożegnamy, ale nie zmienimy naszej filozofii. Przed nami decyzje do podjęcia, o których poinformujemy w ciągu najbliższych dni" - dodał. Zachowanie filozofii Barcelony ma gwarantować Luis Enrique, który zrezygnował właśnie z prowadzenia Celty Vigo. To były piłkarz "Blaugrany", który w 2008 roku przejął z rąk Josepa Guardioli rezerwy "Dumy Katalonii". Guardiola poprowadził pierwszy zespół Barcelony do wielkich sukcesów, a Luis Enrique terminował jeszcze w AS Roma, natomiast w kończącym się sezonie zasiadał za sterami Celty, tworząc w Vigo drużynę grającą bardzo atrakcyjny futbol. W zeszłym tygodniu hiszpańska telewizja sfilmowała Luisa Enrique podczas spotkania z Andonim Zubizarretą, dyrektorem sportowym Barcelony, i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to on będzie odpowiadał za rekonstrukcję zespołu. "Pewien cykl się zakończył, a rzeczywistość jest taka, że musimy dokonać zmian" - mówił Javier Mascherano na antenie klubowej telewizji. "Klub podejmie odpowiednie decyzje i stworzymy ekipę groźna dla wszystkich. To jednak koniec wyjątkowej ery. Ponieważ nigdy nie chce się, aby dobre rzeczy się kończyły, boli to tak bardzo" - dodał argentyński obrońca "Dumy Katalonii", który w reprezentacji występuje w pomocy.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division-regular-season,cid,658" target="_blank">Zobacz tabelę Primera Division</a>