W minioną sobotę Brighton & Hove Albion pokonało Nottingham Forest 3:2 w meczu trzynastej kolejki angielskiej Premier League, ale to zwycięstwo okupiło kontuzją Ansu Fatiego. Hiszpański piłkarz gwinejskiego pochodzenia opuścił murawę stadionu City Ground już po 21 minutach rywalizacji. Trener gości Roberto de Zerbi nie zamierzał niczego ukrywać, nie miał najlepszych wieści dla kibiców. 21-latek doznał urazu ścięgna podkolanowego, który prawdopodobnie wykluczy go z gry aż na trzy miesiące. Przytrafił mu się w szczególnie złym momencie, bo wydawało się, że skrzydłowy podniósł poziom swojej gry. Należy dodać, że wychodził w pierwszym składzie głównie w meczach Ligi Europy. W głównej hierarchii trenera, która dotyczy rozgrywek ligowych, Kaoru Mitoma ma wyższe notowania. Ansu Fati nie jest okazem zdrowia. Szeroka lista urazów "Mundo Deportivo" przypomniało historię kontuzji młodego zawodnika wypożyczonego z Barcelony. Niestety jest ona w młodym wieku już całkiem szeroka. Fati nie grał od listopada 2020 r. do września 2021 r. z powodu uszkodzenia łąkotki w lewym kolanie. Czterokrotnie był operowany, bo strategia leczenia zmieniała się. Z kolei od listopada 2021 r. do marca 2022 r. z futbolu wyłączyły go dwa urazy mięśniowe uda. Gracz postanowił wtedy nie iść pod nóż, a jedynie poddać się leczeniu zachowawczemu, które jak się okazało spełniło swoje zadanie. Teraz przed nim kolejne tygodnie walki o jak najszybszy powrót na boisko. Na jego korzyść delikatnie działa fakt, że tym razem kontuzja dotyczy prawej nogi, a nie lewej. "Barça bacznie obserwuje postępy Ansu. Klub miał nadzieję na występy wychowanka w Brighton z myślą o możliwym powrocie po zakończeniu wypożyczenia" - napisał Jordi Batalla, dziennikarz wspomnianej gazety.