Przypomnijmy, że w trakcie meczu Hiszpania - Gruzja w el. Euro 2024 groźnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Gavi. Jeden z liderów Barcelony opuścił murawę w 26. minucie gry. Już w pierwszym momencie wyglądało to fatalnie. Komentatorzy obawiali się, że mogło dojść do zerwania więzadeł krzyżowych. W czwartek reprezentacja Hiszpanii mierzyła się na wyjeździe z Cyprem, wygrywając gładko 3-1. Trzy dni później w wyjściowej jedenastce na mecz z Gruzją przed własną publicznością powtórnie znaleźli się tylko Robin Le Normand i Gavi. Niestety ten drugi przypłacił to ciężką kontuzją. W Barcelonie wrze po koszmarnej kontuzji. Nie ukrywają wściekłości Fatalne wieści ws. gwiazdora Barcy. Sprawdził się czarny scenariusz Potwierdziły się niestety najgorsze obawy związane ze zdrowiem gwiazdora FC Barcelona. Jak przekazał klub w oficjalnym komunikacie zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie oraz uszkodzoną łękotkę. Czeka go teraz wielomiesięczna przerwa, które może nawet zagrozić jego występowi na Euro 2024 oraz na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Media w Hiszpanii już wcześniej akcentowały, że niepotrzebnie ryzykowano zdrowiem młodego zawodnika. Również w "Dumie Katalonii" po jego kontuzji zapanowała wściekłość, bo Gavi to wciąż młody gracz, a był tak mocno eksploatowany, że zakończyło się to ciężką kontuzją. Innego zdania był jednak selekcjoner reprezentacji Hiszpanii. "Gdyby nie spotkało to Gaviego, mogłoby to przydarzyć się komuś innemu. Coś takiego może się wydarzyć w meczu ligowym, na treningu, w każdej sytuacji... Futbol to ryzykowna aktywność. To był wypadek, pech, nieszczęście. Gavi był w doskonałym stanie do rozegrania tego meczu" - stwierdził Luis de la Fuente cytowany przez "AS-a".