Media z Półwyspu Iberyjskiego donoszą o "najpoważniejszym błędzie od czasu włączenia systemu VAR do hiszpańskiego futbolu". Chodzi o uznanie bramki Ezequiela Ponce zdobytej dla gości w meczu Cadiz CF - Elche CF. Spotkanie miało miejsce w połowie stycznia i zakończyło się wynikiem 1-1. Jak pokazały dokładne analizy, argentyński napastnik znajdował się w tej sytuacji na pozycji spalonej. Prowadzący spotkanie Del Cerro Grande podszedł do monitora wskutek ogromnej presji wywartej przez gospodarzy. A chwilę potem... wskazał na środek boiska. Barcelona sypie się przed El Clasico! Koniec treningu po 15 minutach Jak się później okazało, arbiter nie sprawdzał potencjalnego ofsajdu, lecz sytuację, która miała miejsce nieco wcześniej. Chciał się upewnić, czy nie przeoczył faulu. Skandal w La Liga. Arbiter przeprasza, klub żąda natychmiastowego zawieszenia rozgrywek Kiedy stało się jasne, że bramka padła ze spalonego, Del Cerro Grande, przeprosił za swój błąd. Dwóch utraconych punktów nie mógł jednak zespołowi Cadiz przywrócić. Ekipa z Kadyksu zaczęła szukać sprawiedliwości, ale krajowa federacja zlekceważyła złożone odwołanie. Szefowie pokrzywdzonego klubu 1 marca zwrócili się więc do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu ze stanowczym żądaniem powtórzenia meczu z Elche. Domagają się także natychmiastowego zawieszenia rozgrywek La Liga do czasu rozstrzygnięcia sporu (sic!). To on zastąpi Roberta Lewandowskiego! Utalentowany snajper już "w blokach"! Cadiz zajmuje obecnie 16. miejsce w ligowej tabeli i ma tylko dwa "oczka" przewagi nad strefą spadkowa. Elche zamyka stawkę z 15-punktową stratą do miejsca gwarantującego uniknięcie degradacji.