FC Barcelona po skromnym, bo wynoszącym 1:0, zwycięstwie nad Osasuną z ostatniego dnia stycznia pragnęła nie schodzić ze zwycięskiej ścieżki i trzeba przyznać, że okoliczności jej sprzyjały, bowiem w następnej kolejce Primera Division los postawił przed nią Deportivo Alaves, czyli ekipę ze środka tabeli. Zespół z Kraju Basków był jednak mimo wszystko rozpędzony, bo zaliczył wcześniej trzy triumfy z rzędu i w potyczce z "Barcą" również zdarzało mu się pokazywać pazur, choć ostatecznie "Los Babazorros" przegrali 1:3. Nie obyło się jednak bez pewnych kontrowersji. Robert Lewandowski z kłopotami? Hiszpanie nie mają złudzeń Vitor Roque przeciwko Alaves: Wejście, bramka... i zejście W 59. minucie z murawy z powodu urazu musiał zejść Ilkay Gundogan, a więc strzelec jednej z bramek oraz piłkarz, który w błyskotliwy sposób asystował Robertowi Lewandowskiemu przy jego wielkim przełamaniu. Niemca zastąpił Vitor Roque, który... niemal natychmiast mocno zaakcentował swoją obecność w meczu. W 63. minucie zdobył on bramkę po asyście Hectora Forta, natomiast już cztery minuty później obejrzał swoją pierwszą żółtą kartkę. Pierwszą, bo w minucie 72. wydarzyło się to: Do odbijającej się po boisku piłki wyszedł wślizgiem Rafa Marin. Roque - jak się zdaje - chciał w ostatniej chwili najzwyczajniej w świecie odskoczyć od rywala, jednakże zahaczył o jego nogę, co sędzia główny, Juan Martinez Munuera odczytał jednak jako kolejne przewinienie kwalifikujące się na "żółtko". Do arbitra z tłumaczeniem sytuacji ruszyła grupa futbolistów FCB, w tym Lewandowski, ale wszelkie protesty nie mogły zdać się na nic - Martinez nawet nie skorzystał z VAR, będąc pewny swojej decyzji. Tym samym "Blaugrana" kończyła zmagania w dziesiątkę, choć nie miało to już wpływu na wynik. FC Barcelona w tarapatach, prezes przyłapany na kłamstwie. Jest oficjalne oświadczenie Xavi grzmiał na konferencji po meczu. FC Barcelona ma kolejny kłopot Niemniej "Tigrinho" przegapi starcie z Granadą, zaplanowane dokładnie na 11 lutego. Wobec plagi kontuzji w Barcelonie i możliwego wydłużenia się listy niezdolnych do gry zawodników są to bez wątpienia druzgocące wieści dla trenera Xaviego Hernandeza... Ten jednak zaraz po ostatnim gwizdku, na pomeczowej konferencji stwierdził wprost, że jego klub będzie chciał się odwoływać od czerwonej kartki pokazanej Brazylijczykowi. Doświadczenie pokazuje, że szanse na sukces w takiej materii są niewielkie, ale... kolejne dni mogą być gorące.