Liczne nagrania i doniesienia hiszpańskich mediów stanowią znakomity dowód na to, że Robert Lewandowski znakomicie zadomowił się w szatni Barcelony. Kapitan reprezentacji Polski z miejsca zyskał ogromny szacunek, a dla wielu młodych piłkarzy stał się kimś w rodzaju mentora. Uwagę zwraca przede wszystkim znakomita relacja Polaka z Gavim. Dwaj zawodnicy często szukają się na boisku, celebrują razem bramki i cieszą z sukcesów. Pod koniec września FC Barcelona mierzyła się w lidze z Sevillą, która choć w kryzysie, zawsze stanowi spore wyzwanie. "Duma Katalonii" wygrała 1:0 po bramce samobójczej Sergio Ramosa, jednak największą uwagę mediów wzbudziła sytuacja z końcówki spotkania. Po faulu, którego dopuścił się Robert Lewandowski, kamery zarejestrowały, że napastnika zganił...Gavi. "Robert, cholera. Nie rób tam faulu, do cholery. Człowieku!" - miał krzyknąć do 35-latka Gavi. Nagranie szybko stało się viralem, choć nie zostało zinterpretowane jako zgrzyt w relacjach obu zawodników. Wychowanek "Blaugrany" znany jest z niezłomnego charakteru i waleczności, a Robert Lewandowski nie miał o to do niego pretensji. Gavi wspomniał słynną reprymendę w kierunku Lewandowskiego W sobotę FC Barcelona zmierzy się w La Liga z Realem Madryt. El Clasico już samo w sobie jest generatorem ogromnych emocji i oczekiwań. Jeśli dodamy do tego potężne problemy kadrowe Barcy, a także spięcia na linii kierownictwo "Azlugrany" - Florentino Perez, starcie zapowiada się jeszcze ciekawiej. W ostatnim wywiadzie dla telewizji "DAZN" Gavi odniósł się do słynnego nagrania z nim i Robertem Lewandowskim w roli głównej. Pomocnik podkreślił, że w tamtej sytuacji miał pretensje do Polaka. 19-latek zapytany o najbardziej utalentowanego piłkarza Realu Madryt, ku zaskoczeniu dziennikarzy wskazał na Aureliena Tchouameniego. Wyróżnił Francuza przed Viniciusem Juniorem, a także Jude Bellinghamem. Sobotnie starcie FC Barcelona - Real Madryt rozpocznie się o godzinie 16:15. Mecz będzie można zobaczyć w Eleven Sports 1, a studio ruszy już o 13:00.