W sobotę o 16:15 oczy całego sportowego - i nie tylko - świata będą zwrócone na Stadion Olimpijski w Barcelonie, na który przyjedzie Real Madryt, by rozegrać najważniejszy mecz sezonu w hiszpańskim futbolu, czyli El Clasico. Organizacja i zabezpieczenie takich imprez masowych to wielka odpowiedzialność. Służby zdają sobie z tego sprawę tym bardziej wydarzeniach z 7 i 16 października. W tym pierwszym dniu rozpoczął się konflikt zbrojny Izraela z Hamasem, który rzecz jasna zwiększa zagrożenie terrorystyczne. Dziewięć dni później napastnik zastrzelił w Brukseli kibiców reprezentacji Szwecji. Stało się to dwie godziny przed meczem eliminacji EURO 2024 pomiędzy Skandynawami a Belgami. Jak czytamy w dzienniku "As", policja z Barcelony (Mossos d'Esquadra) zastosuje ten sam protokół bezpieczeństwa, jaki kilka godzin później zostanie wykorzystany w podparyskim Saint-Denis - na Stade de France odbędzie się finał Pucharu Świata w rugby, w którym zagrają Nowa Zelandia i Republika Południowej Afryki. Uważa się, że wydarzenia o tak dużym zasięgu medialnym są "atrakcyjne" dla komórek terrorystycznych lub napastników działających w pojedynkę, którzy chcą zwrócić na siebie uwagę w czasie wysokiego napięcia na Bliskim Wschodzie. Środki bezpieczeństwa zostaną znacznie zwiększone. Niewygodna prawda dla Roberta Lewandowskiego. Ma się czym martwić? El Clasico: zmiana stadionu Barcelony utrudniła zabezpieczenia meczu policji Należy dodać, że stolica Katalonii pozostaje z czwartym stopniem zagrożenia terrorystycznego (na pięć możliwych) od 17 sierpnia 2017 roku. Wtedy na La Rambli i w Cambeils doszło do dwóch zamachów w odstępie ośmiu godzin. Życie straciło osiemnaście osób, a ponad 140 zostało rannych. Redaktorzy wspomnianej gazety dodają, że nowością w przygotowaniach do meczu jest zmiana stadionu. Na Camp Nou trwa remont, więc w tym sezonie "Blaugrana" rozgrywa swoje mecze na Estadi Olympic Lluis Companys. Ma to nieco utrudniać całą operację. Do tego w mieście wieczorem będzie odbywał się koncert 79-letniego hiszpańskiego piosenkarza Miguela Riosa. To będzie więc intensywny dzień dla służb. Zaskakujące doniesienia z Barcelony. Piłkarz powiedział to Xaviemu