Podczas ostatniego meczu "Blaugrany" nie brakowało emocji. FC Barcelona w ramach rozgrywek LaLiga zmierzyła się z Atletico Madryt przed własną publicznością. Gorąco, jak się okazuje, było nie tylko na murawie, ale również na trybunach. Podczas meczu jeden z kibiców gości został wyrzucony z Camp Nou. Kibicem tym był Polak, pan Konrad, który wraz z żoną i znajomymi pojawił się w stolicy Katalonii, by wspierać podopiecznych Diego Simeone. Niestety, mężczyźnie nie dane było obejrzeć całego starcia. Powodem, dla którego opuścił trybuny stadionu Spotify Camp Nou była, jak się okazało, hiszpańska flaga z herbem Atletico. To właśnie jej obecność w sektorze dla kibiców Barcelony wywołała niemałe poruszenie. Pan Konrad i jego żona finalnie otrzymali zgodę na powrót na trybuny. By na nich zasiąść musieli jednak pozbyć się flagi i koszulek Atletico. Desperacki ruch Barcelony. Tak zamierzają zdobyć pieniądze na Messiego Polski kibic został wyrzucony z Camp Nou. Kapitan rywali nie mógł przejść obojętnie wobec tej sytuacji. Wyjątkowy telefon Zamieszanie, jakie wywołał polski kibic nie umknęło władzom drużyny ze stolicy Hiszpanii. Kilka dni po spotkaniu na Camp Nou pan Konrad odebrał niespodziewany telefon. Jak informuje hiszpański "AS" z mężczyzną skontaktował się kapitan Atletico Koke. Piłkarz przekazał mu wiadomość, że klub postanowił zaprosić go wraz z małżonką na uroczystość z okazji 120-lecia Atletico, która odbędzie się 26 kwietnia. Co więcej, władze klubu wzięły na siebie wszystkie koszty związane z przybyciem wyjątkowych gości. To nie koniec. Pan Konrad i jego żona otrzymali również bilety na środowy mecz z RCD Mallorca. Polak i jego ukochana będą mogli zasiąść w loży VIP podczas tego spotkania. "Szkoda, że Konrad nie mógł wywiesić swojej flagi i obejrzeć meczu w koszulce Atletico w zeszłą niedzielę. Przyjął nasze zaproszenie i zrobi to w środę na naszym stadionie" - przekazano na oficjalnym profilu Atletico na Twitterze. Pogromca Realu zagrożeniem dla Lewandowskiego. Tego nikt się nie spodziewał