"El Mundo Deportivo" rozpisuje się o ciekawym spotkaniu, do którego miało dojść podczas mundialu w Katarze. Członkowie sztabu FC Barcelony mieli się wówczas spotkać z otoczeniem jednego z graczy Bundesligi, utalentowanego Daniego Olmo. Niespełna 25-letni Hiszpan od dawna jest monitorowany przez czołowe kluby Europy, w tym Barcelonę. Zresztą akurat w katalońskim klubie znają go doskonale, bo jako junior reprezentował właśnie barwy Blaugrany. Jednak nie przebił się wówczas do pierwszej drużyny Barcy, tylko trafił do Dinama Zagrzeb. I to tam się wybił, błyszcząc na chorwackich boiskach i w europejskich pucharach. Stamtąd trafił do RB Lipsk. FC Barcelona chce odzyskać, co straciła? Dani Olmo kuszony, by wrócić Wygląda na to, że w Barcelonie zatęskniono za utraconym pierwotnie talentem. Xaviemu marzy się sprowadzenie go z powrotem. Urodzony w miejscowości Terrassa w Katalonii Olmo miał być podczas mundialu namawiany przez przedstawicieli Barcelony do tego, by wstrzymał swoje rozmowy z RB Lipsk na temat przedłużenia kontraktu z niemieckim klubem. Do spotkania doszło - jak informuje "El Mundo Deportivo" - w Doha. Przedstawiciele Barcelony nie ukrywali przed zawodnikiem trudnej sytuacji finansowej klubu i przekonywali jego otoczenie, że dobrą opcją byłoby pozyskanie Olmo do Barcy w przyszłości jako wolnego zawodnika. Wtedy, gdy skończy mu się obowiązująca umowa z RB Lipsk, czyli w 2024 roku. Czy w takim razie Olmo miałby docelowo wzmocnić ofensywę Blaugrany? 25-latek może grać zarówno w napadzie, jak i na skrzydle i w pomocy. Problem jednak w tym, że zanim czas trwania kontraktu Olmo z klubem z Lipska rzeczywiście upłynie, to gwiazdor może zostać już "podebrany" Barcelonie przez konkurencję. Napastnikiem żywo zainteresowane mają być podobno dwa kluby z Premier League, monitoruje jego sytuację także Real Madryt i Bayern Monachium. A sam klub z Lipska chciałby go sprzedać za przynajmniej 40 milionów euro. Jak przyznają hiszpańscy dziennikarze - Barcelony na taki ruch teraz raczej nie stać. Czytaj także: Była katastrofa, a teraz będzie zwycięstwo? Boniek zabrał głos