Takiego rozstrzygnięcia w spotkaniu Girony z Realem Madryt raczej mało kto się spodziewał - będąca w połowie stawki Primera Division ekipa z Katalonii zdecydowanie, bo 4-2, pokonała wiceliderów rozgrywek ze stolicy Hiszpanii. Po ostatnim gwizdku nie było przy tym wątpliwości, kto zasłużył na miano zawodnika meczu. Okazał się nim Valentin Castellanos, który strzelił... wszystkie cztery bramki dla "Blanc-i-vermells". Żeby było ciekawiej, 24-latek dokonał tego niemal równo dekadę po tym, jak "czwórkę" przeciwko "Królewskim" zaliczył... Robert Lewandowski w pamiętnym spotkaniu w Lidze Mistrzów między RM a Borussią Dortmund. Castellanos w pojedynkę zmiażdżył Real. Zostawił w tyle wielkie gwiazdy Genialny występ Castellanosa przy tym z jednej strony przybliżył zespół FC Barcelona o kolejny krok do mistrzostwa kraju z uwagi na potencjalne powiększenie różnicy w punktach między "Blaugraną" a "Los Blancos" (kluczowy będzie środowy mecz FCB z Rayo Vallecano), z drugiej zaś strony... nieco namieszał w wyścigu o Trofeo Pichichi, czyli wyróżnienie, na którym również zależy FCB. "Taty" bowiem właśnie awansował do czołowej dziesiątki zestawienia strzelców - łącznie ma 11 goli na swoim koncie, tyle samo Antoine Griezmann i o jedno trafienie więcej, niż np. Vinicius Junior czy Alvaro Morata. Najistotniejsze jest tu jednak coś innego. Castellanos zaczął gonić... Lewandowskiego. Jest wcale nie tak daleko za Polakiem Otóż gracza Girony dzieli już tylko sześć "oczek" od lidera, którym jest... Robert Lewandowski. Warto przy tym nadmienić, że w swoim poprzednim występie (przeciw Elche) Castellanos również pokonał bramkarza rywali, można więc powiedzieć, że jest na fali wznoszącej. "Lewy" tymczasem wciąż szuka szansy na przełamanie swojej niemocy strzeleckiej. Do końca sezonu "Blanc-i-vermells" rozegrają jeszcze siedem spotkań. Czy "RL9" już niebawem będzie musiał oglądać się nie tylko na Karima Benzemę, ale i na "Taty'ego"? Nie można tego wykluczyć. Doskonałe wejście w sezon 22/23 daje mu jednak - przynajmniej na razie - jeszcze trochę spokoju.