Podolski zaskakuje ws. Szczęsnego. To może być hit. Postawił sprawę jasno
Wojciech Szczęsny rusza na pomoc FC Barcelona! "Duma Katalonii" jest już o krok od sfinalizowania transferu Polaka, który przerwał piłkarską emeryturę, by dołączyć do zespołu Hansiego Flicka, po tym jak kontuzji nabawił się Marc-Andre ter Stegen. 34-latek ma podpisać kontrakt już w poniedziałek i związać się z Barceloną do końca tego sezonu. Głos w tej sprawie zabrał w rozmowie z portalem Goal.pl Lukas Podolski, który przewiduje, że być może Wojciech Szczęsny... zacumuje w stolicy Katalonii na nieco dłużej.
Kontuzja, jakiej Marc-Andre ter Stegen nabawił się w meczu z Villarrealem - zrywając ścięgna rzepki w prawym kolanie - wywróciła do góry nogami życie Wojciecha Szczęsnego. Polak zdecydował się zakończyć ogłoszoną niespełna miesiąc wcześniej emeryturę, by zastąpić Niemca w bramce FC Barcelona. Jego transfer ma zostać oficjalnie sfinalizowany podpisaniem umowy w poniedziałek.
W poniedziałek Wojciech Szczęsny ląduje w Barcelonie, gdzie przejdzie testy medyczne i podpisze kontrakt. We wtorek ma obejrzeć z trybun mecz Barcelony
~ przekazał w programie "Meczyków" Łukasz Wiśniowski
FC Barcelona. Lukas Podolski wprost o transferze Wojciecha Szczęsnego. "Jestem spokojny"
Jak Wojciech Szczęsny poradzi sobie w barwach FC Barcelona? Głos w tej sprawie zabrał Lukas Podolski. Gwiazdor Górnika Zabrze nie ma wątpliwości, że polski bramkarz sprosta stojącemu przed nim wyzwaniu. Co więcej, zasugerował, że być może 34-latek zadomowi się w Barcelonie na dłużej niż jeden rok.
Jestem o niego spokojny. Ktoś kto tyle lat grał w wielkich klubach, tyle meczów w Lidze Mistrzów i reprezentacji… Taki ktoś nie może się bać iść do Barcelony nawet jeśli wraca z "emerytury". Umiejętności i doświadczenie na pewno mu pomogą. Da sobie radę. A może tak mu się spodoba, że zostanie w Barcelonie dłużej niż rok? Super klub, świetne miasto. Nie dziwię mu się, że zdecydował się na ten powrót
~ stwierdził Lukas Podolski w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z portalu Goal.pl
I dodał: - Kiedy dzwoni do ciebie Barcelona, kiedy otwierają się przed tobą takie drzwi, to ja się nie dziwę, że Wojtek postanowił przez nie przejść. Choć z drugiej strony gdyby naprawdę nie miał na to ochoty, to nawet Barcelona by go nie przekonała.
Rywalem Wojciecha Szczęsnego w walce o pierwszy skład w Barcelonie będzie Inaki Pena. Choć "rywal" to chyba zbyt duże słowo. Polak jest bowiem w zasadzie na każdym polu lepszy od młodszego Hiszpana, który w dodatku nie dał argumentów, by zaufać mu w dłuższej perspektywie.
Miał ku temu okazję choćby w sobotnim spotkaniu z Osasuną. Nie pomógł jednak swojej drużynie żadną spektakularną interwencją. A Robert Lewandowski i spółka doznali w Pampelunie bolesnej porażki, przegrywając 2:4. Wojciech Szczęsny po dojściu do optymalnej formy nie powinien mieć więc mieć większych problemów z przekonaniem do siebie trenera Hansiego Flicka.