FC Barcelona oficjalnie weszła w erę post-Messi. "Duma Katalonii" w niedzielę rozegrała swój pierwszy mecz w Primera Division w sezonie 2021/2022 i pokonała 4-2 Real Sociedad na własnym terenie. Pomimo dobrej postawy drużyny na boisku, z trybun od czasu do czasu dało się słyszeć gwizdy - i jak podkreśla goal.com, były one skierowane do Jordiego Alby. Portal opisuje, że przed meczem wśród fanów "Blaugrany" rozeszła się informacja, iż Alba odmówił obniżenia swojej pensji, by wesprzeć klub w zbilansowaniu budżetu płacowego. Wicekapitan Pique zabiera głos W FC Barcelona pierwszym kapitanem jest obecnie Sergio Busquets, drużyna ma także trzech wicekapitanów - kolejno są to Gerard Pique, Sergi Roberto i wspominany Jordi Alba. Spośród tego grona głos po meczu zabrał Pique, który chciał zapewne rozwiać wątpliwości dotyczące postawy swoich kolegów."Obniżka pensji jest czymś, co musiałem, jak sądzę, zrobić" - powiedział dla telewizji Movistar. "Chcę podkreślić, że kontaktowaliśmy się z innymi kapitanami w sprawie cięć płac i wiem, że wkrótce także i oni podejmą podobny krok, to kwestia czasu" - orzekł obrońca. Gerard Pique: Nieporozumienia się zdarzają Klub zdążył już oficjalnie poinformować o tym, że Pique doszedł do porozumienia z zarządem i zdecydował się grać za nieco niższe kwoty. Dzięki tej postawie "Duma Katalonii" mogła zarejestrować w LaLiga trzech innych graczy - Memphisa Depaya, Erica Garcię i Reya Manaja. Brak podobnego komunikatu o pozostałych piłkarzach noszących opaskę kapitańską spowodował, że fani FCB zaczęli sądzić, iż ci odmówili obniżek w jakiejkolwiek formie."Musiałem być pierwszym, który zdecyduje się na to szybko - z powodu problemów z rejestracją. Jesteśmy rodziną, jesteśmy w tym razem. Wszyscy kapitanowie mieli zamiar od pierwszej chwili dostosować się do potrzeb klubu. To jest decyzja, którą podjęliśmy i jesteśmy z niej dumni" - tłumaczył Pique. Wygwizdanie Jordiego Alby Pique nazwał z kolei "zwykłym nieporozumieniem, które czasem się zdarza". FC Barcelona szuka rozwiązań FC Barcelona musi mocno zaciskać pasa, by zmieścić się w limitach płacowych narzucanych przez LaLigę. To właśnie z ich powodu - a także różnych skomplikowanych czynników związanych z bardzo złą kondycją finansową klubu - z Barcelony musiał odejść Leo Messi, który został niedawno zaprezentowany jako nowy gracz Paris Saint-Germain."Blaugrana" szuka oszczędności na różne sposoby - renegocjacja stawek dla zawodników to jeden z nich, ale ekipa z Camp Nou próbuje także odciążyć budżet poprzez sprzedanie niektórych graczy - najnowsze doniesienia mówią np. o możliwym transferze Philippe Coutinho do Lazio. PaCze