W ostatnich tygodniach do gry Barcelony można mieć sporo zastrzeżeń, ale za to Katalończycy są do bólu skuteczni. Co prawda odpadli już z Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy, ale za to na krajowym podwórku mają spore szanse na zgarnięcie trzech trofeów. Jedno już mają, bo w finale Superpucharu pokonali Real Madryt 3-1 i sięgnęli po pierwszy triumf od czasu, gdy drużynę opuścił Lionel Messi. Na drodze Barcelony do zdobycia Pucharu Króla także staje Real, bo to właśnie z "Królewskimi" Katalończycy mierzą się w półfinale (w pierwszym meczu w Madrycie wygrali 1-0). Najważniejsze dla Barcelony jest jednak wygranie La Liga i znajduje się na bardzo dobrej drodze do zrealizowania tego celu. W niedzielę Katalończycy wygrali w Bilbao po bramce Raphinhy i dzięki temu cały czas utrzymują dziewięciopunktową przewagę nad Realem, który również wygrał - w sobotę u siebie z Espanyolem 3-1. Piłkarze Barcelony dostali dwa dni wolnego W ramach nagrody za kolejne ligowe zwycięstwo, trener Xavi Hernandez dał zawodnikom dwa dni wolnego, a hiszpańska gazeta "AS" nazywa to nawet "trzema dobami fiesty", bo Katalończycy trenowali będzie dziś, a kolejny raz spotkają się dopiero w czwartek wieczorem. To nie pierwszy raz, gdy Xavi w taki sposób nagrodził swoich zawodników. Tyle tylko, że z tych nagród nie wszyscy chcą korzystać, a jednym z najczęściej odwiedzających bazę treningową podczas dni wolnych jest Robert Lewandowski. I niewykluczone, że tym razem Polak również przyjedzie na trening, ponieważ ostatnio znajduje się pod mocną krytyką. Od czasu mistrzostw świata w Katarze zdobył tylko dwie bramki w lidze, a w Bilbao zmarnował kolejną doskonałą okazję. Przed Barceloną teraz jeden z najważniejszych meczów sezonu - w niedzielę (godz. 21) Katalończycy podejmują Real. Jeśli wygrają, będą niemal pewni zdobycia mistrzostwa. PJ