Brahim Diaz ma za sobą grę w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii. W zespołach od U-19 do U-20 zaliczył ponad 30 spotkań. Marzył o regularnej grze w dorosłej kadrze. Już wiadomo, że ten scenariusz nie doczeka się realizacji. 24-latek wybrał ostatecznie reprezentację Maroka. Miał taką możliwość, ponieważ Marokanką jest jego babcia ze strony ojca. Brahim Diaz nie poszedł w ślady Lamine Yamala. Wybrał grę dla Maroka Skąd taka decyzja? Jak informuje "Relevo", piłkarz czuł się rozżalony chłodem, jaki spotykał go ze strony hiszpańskiej federacji. Nie otrzymał żadnego telefonu od władz związku, mimo że w tym samym czasie do gry w reprezentacji Hiszpanii usilnie namawiano - z dobrym skutkiem - Lamine Yamala z Barcelony. Selekcjoner Luis de La Fuente nie ma sobie nic do zarzucenia. Na poniedziałkowej konferencji prasowej przypomniał, że to właśnie on najczęściej powoływał Diaza do ekip młodzieżowych. Dodał, że "miłość do kraju powinna być bezwarunkowa". Stosunki między nim a piłkarzem, zawsze bardzo bliskie, pogorszyły się, gdy Diaz nie otrzymał nominacji do kadry na igrzyska olimpijskie w Tokio. A później - na finałową fazę Ligi Narodów. Wydawało się, że sytuacja zmieni się w tym roku, ale zamiast tego doszło do ostatecznego pożegnania. Na pamiątkę filigranowemu zawodnikowi pozostanie udział w towarzyskim meczu z Litwą (4-0), w którym zdobył nawet bramkę. To jego jedyny występ w dorosłej kadrze Hiszpanii. Do konfrontacji doszło w czerwcu 2021 roku. W bieżącym sezonie pomocnik "Królewskich" rozegrał na niwie klubowej 32 spotkania, zdobył osiem bramek i zaliczył cztery asysty.