Członkowie Barcelony, czyli socios, dali zielone światło radzie dyrektorów pod przewodnictwem Laporty, aby sprzedać aktywa klubu i poprawić sytuację finansową. To te słynne "dźwignie", do których prezes "Blaugrany" odwołuje się przez ostatnie miesiące. Najpierw sprzedano 25 procent praw telewizyjnych na następne 25 lat grupie inwestycyjnej Sixth Street w dwóch partiach (10 procent, a potem 15 procent) za 267 milionów euro. Kolejnym ruchem była sprzedaż Barca Studios. 25 procent jej praw oddano firmie Socios.com za 100 milionów euro. FC Barcelona. To nie pierwszy raz Gerarda Pique Klub chciał jeszcze upłynnić 24,9 procent i wtedy do gry włączył się Pique. Jak podał Joan Fontes z Catalunya Radio, 35-letni obrońca zapytał się Laporty, czy mógłby je nabyć. Prezes Barcelony się nie zgodził, wskazując na klubowy kodeks etyczny, co nie spodobało się zawodnikowi, który nie był zadowolony z tej decyzji. Ostatecznie "Duma Katalonii" aktywowała tę czwartą dźwignię za pośrednictwem Jaumego Rouresa i jego firmy Orpheus Media. Okazuje się, że Pique nie pierwszy raz próbował przejąć aktywa klubu. Chciał to zrobić już wcześniej, za kadencji Josepa Marii Bartomeu, ale z takim samym rezultatem.