Gerard Pique - na poły niespodziewanie - ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery kilka dni temu i uznał, że jego ostatnim meczem w barwach "Blaugrany" będzie ligowe starcie z Almerią na Camp Nou. Choć w ostatnim czasie nie był on ulubieńcem kibiców ze względu na swoją słabszą formę, to jedno było pewne - 5 listopada miał zostać godnie pożegnany jako legenda "Dumy Katalonii". Sergio Busquets, kapitan FC Barcelona, złożył więc opaskę w ręce swojego kolegi, a on sam w poruszający sposób przywitał się z trybunami. Wszyscy spodziewali się, że Pique cały czas będzie na piedestale tego wieczoru ale... on sam w pewnym momencie ustąpił innemu zawodnikowi - a konkretnie Robertowi Lewandowskiemu. FC Barcelona - Almeria. Gerard Pique ustąpił Robertowi Lewandowskiemu O co dokładnie chodzi? Otóż już w pierwszych minutach potyczki obrońca gości, Kaiky, zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Po konsultacji z VAR arbiter główny spotkania wskazał na jedenasty metr - wówczas fani sądzili, że - z uwagi na oczywiste okoliczności - do rzutu karnego podejdzie Gerard Pique. Ten jednak zdecydował się na inne rozwiązanie. "Geri" postawił dobro drużyny nad własnym i uznał, że z wapna powinien uderzać jednak napastnik. W pewnej chwili wskazał palcem wprost na "Lewego", nie pozostawiając wątpliwości, kto powinien podjąć się próby pokonania Fernanda Martineza. Polak jednak... w spektakularny sposób spudłował, w związku z "Barca" musiała czekać z otwarciem wyniku aż do drugiej połowy, kiedy to na listę strzelców wpisał się Ousmane Dembele. W każdym razie - warto docenić gest stopera. Gerard Pique od wielu lat był podporą FC Barcelona Gerard Pique to wychowanek FC Barcelona - choć seniorską karierę zaczynał w Manchesterze United. Dla "Blaugrany" występował aż do dziś nieprzerwanie od 2008 roku - i zdobył z nią absolutnie wszystkie najważniejsze trofea klubowe. Ponadto, jako reprezentant Hiszpanii, sięgnął po mistrzostwo świata i mistrzostwo Europy. "Barca" do czasu meczu z Almerią zdołała uzbierać w Primera Division 31 punktów, co oznaczało utratę zaledwie jednego "oczka" do liderów z Realu Madryt. Do końca roku - z uwagi na mundial w Katarze - FCB zagra jeszcze tylko dwa mecze: z Osasuną i Espanyolem. Zobacz także: "Lewy" odebrał upragnioną nagrodę! W końcu się doczekał