Przejście Philippe’a Coutinho z Liverpoolu do Barcelony było najgorętszym tematem letniego okienka transferowego. Brazylijczyk ponoć porozumiał się z Dumą Katalonii w sprawie kontraktu, ale trener "The Reds" Juergen Klopp w ogóle nie brał pod uwagę sprzedania jednego z najważniejszych graczy. Doszło do kilku kłótni, a później piłkarz wylądował w rezerwach. Ostatecznie transfer nie doszedł do skutku, choć Barcelona walczyła do ostatnich minut, a Coutinho wrócił do łask Kloppa. Minęło kilka miesięcy i sytuacja może się powtórzyć. Według gazety "Mundo Deportivo", Barcelona znów rozpoczęła starania o 25-latka. Co więcej, działacze Barcy ponoć są optymistycznie nastawieni i wierzą, że transakcję uda się sfinalizować. Kością niezgody są finanse. Liverpool oczekuje za piłkarza 200 milionów euro, co dla Dumy Katalonii jest kwotą nie do przyjęcia. Ich oferta opiewa na 145 milionów, które zapewne nie zostaną wypłacone w całości od razu po zatwierdzeniu transferu. Podobnie jak latem, tak i teraz Coutinho chce opuścić Liverpool. Tym razem ma dodatkową "broń" w postaci zgody na odejście, jaką otrzymał od "The Reds" po zakończeniu letniego okienka transferowego. Ale weto znów może postawić Klopp. Zapewne ta transferowa saga nie skończy się w pierwszych dniach stycznia. DM