Nie tak Robert Lewandowski wyobrażał sobie rozpoczęcie 2023 roku. Polak zmuszony był bowiem opuścić wszystkie styczniowe mecze ligowe, w których udział brała FC Barcelona. Choć kapitan reprezentacji Polski pauzował w rozgrywkach La Liga, doskonale spisywał się podczas spotkań w Superpucharze Hiszpanii i Pucharze Króla. "Lewy" zabłysnął m.in. podczas ⅛ finału Copa Del Rey z AD Ceutą FC w którym zaliczył dublet, zdobywając bramki w 50. i 90. minucie spotkania. Wówczas mecz zakończył się wynikiem 5:0 dla Barcelony. Do ligi hiszpańskiej 34-latek powrócił dopiero w środowym meczu z Realem Betis. Polski napastnik po raz kolejny dał o sobie znać i udowodnił, jak ważną rolę pełni z szeregach "Dumy Katalonii", zapisując się na listę strzelców w 80. minucie spotkania. To między innymi dzięki znakomitej formie Roberta Lewandowskiego "Blaugrana" wygrała to spotkanie 2:1 i umocniła się na pozycji lidera w tabeli La Liga. Tego wieczoru gola dla Barcelony strzelił również Raphinha (65. minuta). Lewandowski wrócił i strzelił! Kluczowy gol Polaka. Zobacz, jak dobił rywala Pablo Zabaleta zachwycony Robertem Lewandowskim po meczu z Realem Betis Po meczu z Realem Betis zachwytom nie było końca. Hiszpańskie media po raz kolejny w przeciągu ostatnich miesięcy podkreśliły znaczenie Lewandowskiego w Barcelonie. Podziwu względem polskiego gwiazdora nie ukrywa również wicemistrz świata z 2014 roku, Pablo Zabaleta. Były piłkarz pojawił się w programie realizowanym przez "ESPN UK" i obsypał "Lewego" komplementami. Na kolejne popisy Roberta Lewandowskiego kibice katalońskiej drużyny nie będą musieli długo czekać. Już w niedzielę 5 lutego o godzinie 21.00 FC Barcelona rozegra kolejny mecz w ramach rozgrywek La Liga. Wówczas rywalem "Blaugrany" będzie Sevilla. Lewandowski błysnął w rzadki sposób! Xavi: "Mam gęsią skórkę"