FC Barcelona w sezonie 2023/24 czuje się regularnie krzywdzona decyzjami arbitrów w trakcie newralgicznych spotkań. Ci w wielu sytuacjach nie decydowali się chociażby na odgwizdywanie rzutów karnych dla "Dumy Katalonii", a eksperci podkreślali, że często były to zwyczajne pomyłki. Do tej pory w 15 kolejkach na rzecz mistrza Hiszpanii podyktowano zaledwie dwie jedenastki, choć mogło być ich przynajmniej o kilka więcej. Dziennikarze wypominali kuriozalne sytuacje z meczów z Getafe, czy Rayo Vallecano. Napięcie w relacjach na linii zespół sędziowski - FC Barcelona można było odczuć również w trakcie ostatniego spotkania ligowego z Atletico Madryt. Sędzia Jose Sanchez Martinez rozdał w trakcie zawodów aż dziesięć żółtych kartek, z czego sześć dla Barcy. Napomnienie otrzymał również Xavi, który nie zgadzał się z wieloma decyzjami arbitra. Po meczu z Atletico na jaw wyszły szokujące informacje na temat zachowania sędziów względem zawodników Barcelony. "SPORT" przekazał, że jeden z bocznych sędziów widziany był zarówno w przerwie, jak i po zakończeniu spotkania pod drzwiami prowadzącymi do szatni Barcy. Według świadków miał starać się podsłuchiwać rozmowy pomiędzy piłkarzami pod kątem wykrycia negatywnych komentarzy pod adresem zespołu sędziowskiego. Sędziowie idą na wojnę z Barceloną? Kuriozalna kara dla mistrza Hiszpanii Podejrzane zachowanie arbitra wzbudziło zainteresowanie rzecznika prasowego klubu - Edu Polo. Zwrócił on uwagę sędziemu, że jego zachowanie może wywołać niepotrzebne napięcia, jednak jego uwaga spotkała się z wrogą reakcją. Przywołany został sędzia główny, który w obecności Xaviego nakazał rzecznikowi wylegitymowanie się. Zostało to, ku zaskoczeniu delegacji "Blaugrany" odnotowane w protokole pomeczowym. Na tym jednak nie koniec. Echa kuriozalnej sytuacji po meczu z Atletico Madryt wybrzmiały na kilka dni później. Dziennikarze "Mundo Deportivo" ujawnili, że Hiszpańska Federacja Piłkarska postanowiła przyjrzeć się bliżej kontrowersyjnej sprawie. Zdecydowano o nałożeniu w tej sytuacji kary. Otrzymała ją jednak FC Barcelona. Klub zobligowany został do opłacenia kwoty w wysokości 602 euro. Została ona nałożona w związku z "brakiem wypełnienia rozkazów, instrukcji, uchwał lub zobowiązań regulaminowych". Dla Barcy sytuacja stanowi kolejny niepokojący sygnał w kwestii stosunku arbitrów do klubu. Mistrz Hiszpanii może w tej sytuacji złożyć odwołanie do Komitetu Apelacyjnego. Wątpliwości wzbudza jednak fakt, że w składzie komisji zasiada zadeklarowany kibic Realu Madryt - Luis Cazorla Gonzalez-Serrano.