Getafe wyszło na to spotkanie z jasnym planem - uprzykrzyć Barcelonie życie. Gra była co chwilę przerywana, z reguły w momencie, gdy na murawie leżał któryś z piłkarzy gości. Doszliśmy do pewnej skrajności, bo niektórzy gracze (jak na przykład Damian Suarez) mogli mieć do przerwy więcej fauli i ostrych wejść w rywali niż kontaktów z piłką. Na zdecydowanie za dużo pozwalał także arbiter. Suarez w pierwszej połowie potraktował Ilkaya Gundogana solidnym ciosem łokciem w brzuch, nie otrzymując za to żadnego napomnienia. Pierwszą połowę skończył zresztą bez żadnej kartki, co dużo mówi o pracy sędziego i zespołu VAR. Lewandowski ledwo wyszedł na murawę i się zaczęło. Ależ popis Polaka Getafe wybrało brutalną grę przeciwko Barcelonie Dla Barcelony najgorsze było jednak to, że dała się wciągnąć w grę Getafe. Najszybciej "podpalił się" Raphinha. Brazylijczyk najpierw zobaczył żółtą kartkę, a pod koniec regulaminowego czasu przed zmianą stron zdecydowanie za bardzo dał się ponieść emocjom. W walce o piłkę wyraźnie trafił łokciem w twarz jednego z rywali, nie dając sędziemu wyboru. Wyleciał z boiska i byliśmy świadkami małego absurdu, bo choć to Barcelona była zdecydowanie częściej stroną poszkodowaną przez "brudną grę", to na drugą połowę właśnie ona wychodziła, grając jednego zawodnika mniej. Wiele napomnień posypało się także po przerwie. Najpierw po faulu na Araujo drugą żółtą kartkę zobaczył Mata, a jedną z ofiar stał się też... Xavi. Szkoleniowiec "Blaugrany" miał spore pretensje o jedną z sytuacji, zdaniem sędziego za duże, co poskutkowało czerwoną kartką dla Hiszpana. Kamery zarejestrowały tylko krótką wymianę zdań między Xavim a sędzią technicznym i z ruchu warg trenera dało się wyczytać, że wprost mówi o "wstydzie". Tak samo było zresztą po zakończeniu spotkania. Szybką kontrę na te słowa postanowił zastosować z kolei Bordalas, zarzucając Xaviemu szukanie wymówek. "Najbardziej brutalną akcję w meczu wykonał zawodnik Barcelony. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy usprawiedliwiać porażkę lub remis dla mojej drużyny na podstawie gry przeciwnika" - powiedział wprost. Na sam koniec spotkania miała miejsce także sędziowska kontrowersja, bo bardzo długo analizowana była sytuacja z potencjalnym rzutem karnym dla Barcelony, ostatecznie arbiter dopatrzył się zagrania ręką Gaviego. "Ręka odgwizdana na Gavim jest wymyślona. Na spotkaniu przed sezonem powiedzieli, że będą gwizdać tylko bardzo wyraźne zagrania ręką. Gaviego takie nie było, a i tak zostało odgwizdane" - znów denerwował się Xavi. Rywale bezlitośni dla Lewandowskiego. Niebywałe, jak w Hiszpanii nazwali Polaka Lewandowski miał okazję sprawdzić się we freak fight`cie W tym wszystkim problemy miał także Robert Lewandowski, notorycznie zmuszany do walki wręcz."To nie był mecz, tylko freak fight" - podsumował całe spotkanie krótko dziennikarz Canal+, Tomasz Ćwiąkała. Hiszpańskie media też zauważają przede wszystkim brutalną stronę tego spotkania. "Suarez, Mitrovic i Duarte uderzali go wszędzie. Suarez był tym, który skupił się na nim przede wszystkim. Na lewo i prawo rozdawał ciosy, korzystając z lenistwa sędziego soto Grado. "Lewy" był bardzo uważnie obserwowany" - podsumowało występ Polaka "Mundo Deportivo". Po pierwszej kolejce La Liga Barcelona ma dwa punkty straty do Realu Madryt, który na start ligi wygrał 2:0 z Athletikiem Bilbao. W następnej kolejce "Barca" zagra u siebie z Cadiz, a Real pojedzie na wyjazd do Almerii.