Real Madryt odrobił część strat do FC Barcelony, ale gracze nie będą meczu z Villarrealem wspominać pozytywnie. Bardzo poważnego urazu kolana doznał Dani Carvajal i niewykluczone, że w tym sezonie nie ujrzymy go już na boisku. Carvajal potwierdził najgorsze wieści Real Madryt ma sporo problemów na początku sezonu 2024/2025. Fantastyczna forma FC Barcelona sprawiła, że każde potknięcie "Królewskich" mogło okazać się feralne w skutkach. Dodajmy do tego relatywnie powolną adaptację Kyliana Mbappe na Santiago Bernabeu, a także kilka kontuzji i otrzymamy nie najlepszą wizję przyszłości obrońców tytułu w La Lidze i Ligi Mistrzów. A w obu tych rozgrywkach "Los Blancos" zanotowali już wpadki, by wspomnieć tylko o ostatniej porażce z LOSC Lille (0:1). W sobotę stołeczna ekipa mierzyła się z Villarreal CF. Zwycięstwo pozwoliłoby jej zrównać się punktami z "Blaugraną", która swoje spotkanie w ramach 9. kolejki rozegra dopiero w niedzielne popołudnie. Ostatecznie podopiecznym Carlo Ancelottiego udało się wygrać po pięknych golach Fede Valverde oraz Viniciusa, ale żaden z fanów nie może być w pełni zadowolony. W doliczonym czasie gry Dani Carvajal walczył o piłkę z Yeremim Pino i od razu można było zauważyć, że jego kolano wygięło się nienaturalnie. Kapitana Realu i świeżo upieczonego mistrza Europy zniesiono z boiska na noszach. Chociaż klub nie wystosował jeszcze komunikatu w tej sprawie, głos zabrał sam zawodnik. Fatalny moment Carvajala po najlepszym okresie w karierze Dani Carvajal aż do zakończenia sezonu 2022/2023 zdawał się zmierzać do końca kariery. Liczne kontuzje i słabsza dyspozycja kazały wierzyć, że prawy obrońca zbliża się do "drugiego końca rzeki". Miniona kampania zadała jednak kłam tym tezom. Reprezentant Hiszpanii w fantastyczny sposób pokazywał się na boisku, jakby przeżywał drugą młodość. Pomógł Realowi Madryt w sięgnięciu po La Ligę i Ligę Mistrzów, a latem był ważnym elementem "La Rojy", która niespodziewanie wygrała mistrzostwo Europy. Nie ulega wątpliwości, że tak poważny uraz przytrafił się 32-latkowi w najgorszym możliwym momencie. Taki splot zdarzeń jest też problematyczny dla Carlo Ancelottiego. Ten już musiał radzić sobie, między innymi, bez Davida Alaby, Brahima Diaza czy Thibaut Courtois. Uraz obrońcy sprawia, że kadra zarządzana przez Włocha stała się jeszcze węższa. Na ten moment jedynym prawym defensorem w kadrze pozostaje Lucas Vazquez, ale nie wydaje się on wystarczającą opcją do walki o obronę najważniejszych trofeów. Niewykluczone, że zimą "Królewscy" ruszą na rynek transferowy w poszukiwaniu wzmocnień.