Przeprowadzka Ousmane'a Dembele z Barcelony do PSG okazuje się bardziej skomplikowana, niż pierwotnie przypuszczano. W miniony czwartek piłkarz wyleciał do Francji na testy medyczne. Wydawało się, że jego transfer zostanie ogłoszony jeszcze w tym tygodniu. Tymczasem jak donosi kataloński "Sport", 26-letni pomocnik wrócił na Półwysep Iberyjski i w niedzielę po południu wyjdzie na trening swojego dotychczasowego zespołu. Z pewnością nie ma na to ochoty, ale zobowiązuje go do tego kontrakt wciąż ważny do połowy 2024 roku. Xavi powiedział "nie" Neymarowi. Hiszpańskie media ujawniają szczegóły Trudny transfer Dembele. PSG chce ogłosić transfer w poniedziałek, ale piłkarz... trenuje w Hiszpanii Francuskie media donoszą, że "Blaugrana" zwleka z przesłaniem dokumentów potrzebnych do finalizacji transakcji. Z kolei mistrzowie Hiszpanii mają pretensje o brak na koncie spodziewanego przelewu, co uniemożliwia im podjęcie działań zmierzających do uregulowania wymogów Finansowego Fair Play. Jednocześnie pojawił się trzeci gracz - saudyjski Al Hilal. Arabowie uwierzyli, że mogą coś wskórać rzutem na taśmę i zaoferowali za Dembele 150 mln euro. To trzy razy więcej niż wykładają paryżanie, realizując klauzulę odstępnego zawartą w obecnej umowie piłkarza. Wszystko wskazuje jednak na to, że do sensacyjnych manewrów nie dojdzie. Wygląda to jedynie na przepychanki, a transfer reprezentanta "Tricolores" do najlepszej ekipy Ligue 1 jest praktycznie przesądzony. Barcelona nie rezygnuje z marzenia. Ten transfer nie będzie jednak łatwy RMC Sport donosi, że katarscy właściciele PSG zamierzają ogłosić pozyskanie Dembele w poniedziałek. Przed sześcioma laty Barcelona kupiła Francuza z Borusssii Dortmund za 140 mln euro. Teraz musi go oddać za kwotę niemal trzykrotnie niższą. A i tak na jej konto trafić ma tylko połowa ze wspomnianych 50 mln euro. Dembele pozostaje zawodnikiem "Barcy" od 2017 roku. W tym czasie rozegrał dla niej łącznie 185 spotkań, zdobył 40 bramek i zanotował 43 asysty.