Jeśli ktoś liczył, że mimo regresu formy bohaterem środowego wieczoru okaże się Robert Lewandowski, to przeżył srogi zawód. Polak zaliczył fatalny występ i zderzył się z lawiną krytycznych ocen. Nie zrobił nic, co mogłoby zapobiec domowej klęsce "Dumy Katalonii". Barcelona uległa Realowi Madryt 0-4 w rewanżowym półfinale Copa del Rey i nie wzbogaci się w tym sezonie o trzy krajowe trofea. Sięgnęła już po Superpuchar Hiszpanii, teraz z pozycji lidera tabeli atakuje tytuł mistrzowski. Czy na pewno osiągnie cel, mając 12 punktów przewagi nad "Los Blancos"? Po doznanym na Camp Nou blamażu odpowiedź na to pytanie nie wydaje się tak oczywista jak jeszcze kilkadziesiąt godzin wcześniej. Wielka kontrowersja w El Clasico! Wszystko mogło być inaczej Kwestia mistrzostwa Hiszpanii w teorii pozostaje otwarta. A dyskusje na ten temat podsyca znakomita dyspozycja Karima Benzemy. Tym razem to on okazał się pierwszoplanową postacią meczu. Brał udział we wszystkich akcjach bramkowych - sam wpisał się na listę strzelców trzykrotnie i dołożył do tego asystę. Cisza w szatni Realu Madryt. Carlo Ancelotti miał coś do zakomunikowania Po końcowym gwizdku Francuz zebrał najwięcej gratulacji, ale w szampańskich nastrojach byli wszyscy piłkarze Realu, którzy tego dnia znaleźli się w szatni. Doskonałym humorem emanował również zazwyczaj posępny Carlo Ancelotti, który wcześniej motywował zawodników, że rewanż z "Barcą" to tak naprawdę finał rozgrywek. Gdy zaczął przemawiać, na pół minuty zapanowała cisza. Lider "Barcy" spiął się z gwiazdorem Realu, a teraz chce go pouczać. "Trochę mnie poniosło" - Chcę wam serdecznie pogratulować. Oglądanie tego meczu było powodem do dumy dla mnie i dla wszystkich osób pracujących w klubie. Ale muszę też powiedzieć, że skłamałem. To nie był finał, to dopiero półfinał. Musimy rozegrać jeszcze jeden mecz - mówił spokojnie trener madryckiej ekipy. - I jest jeszcze coś. Día libre mañana! - wykrzyczał niespodziewanie. Ten komunikat oznaczał, że piłkarze Realu nazajutrz nie muszą przyjść do pracy. W nagrodę za fantastyczną postawę otrzymali dzień wolny. W szatni nastąpił wybór euforii, co zostało uwiecznione na nagraniu wideo. Post z klipem służby prasowe ekipy z Santiago Bernabeu zamieściły na Twitterze grubo po północy.