O Gabrielu Sloninie zrobiło się w Polsce szczególnie głośno kilka miesięcy temu, kiedy to Czesław Michniewicz zaczął kusić go do występów dla reprezentacji Polski - nastoletni bramkarz otrzymał nawet od selekcjonera oficjalne powołanie, ale koniec końców go nie przyjął, decydując się dalej reprezentować Stany Zjednoczone, czyli kraj swojego urodzenia. Jednocześnie zawodnik o polskich korzeniach wzbudził też poważne zainteresowanie kilku europejskich klubów, które doceniły, że 18-letni zaledwie gracz zdążył już wyczyniać cuda między słupkami bramki Chicago Fire w MLS, czyli na najwyższym amerykańskim poziomie rozgrywkowym. Chelsea długo walczyła o Gabriela Sloninę Pierwotnie to londyńska Chelsea była ekipą, którą wskazywano jako najbardziej chętną na zakontraktowanie futbolisty - "The Blues" co prawda są spokojni o obsadę bramki dzięki obecności Edouarda Mendy'ego w drużynie, natomiast Slonina byłby z pewnością ciekawą inwestycją w przyszłość - zresztą plan był taki, by wypożyczyć go od razu z powrotem do Fire, by dalej ogrywał się za oceanem. Wszystko jednak zostało wywrócone do góry nogami po tym, jak zmieniła się struktura właścicielska klubu - jak wskazuje brytyjski "Evening Standard" po tym, jak Roman Abramowicz sprzedał klub, a ze stanowiska została usunięta dotychczasowa dyrektorka sportowa Marina Granowskaja, na Stamford Bridge zaczęto podchodzić do bramkarza ze zdecydowanie większym dystansem. Nowy prezes "The Blues", Todd Boehly, zaczął się bowiem skupiać na innych piłkarzach i Slonina przestał być jednym z priorytetów. Gabriel Slonina w Realu Madryt? "Królewscy" dostali od losu wielką okazję Zdaniem gazety tę sytuację może wykorzystać Real Madryt - "Los Blancos" już wcześniej bacznie obserwowali sytuację golkipera, jednak ich oferta nie spotkała się z akceptacją ze strony klubu z Chicago. Teraz jednak "Strażacy" powinni zejść nieco z tonu w negocjacjach wiedząc, że pertraktacje z Chelsea zostały już niemal na pewno całkowicie zniweczone. Na ile klub z "Wietrznego Miasta" wycenił Sloninę? Mówi się, że kwota odstępnego miała oscylować wokół 10 mln funtów, czyli niespełna 12 mln euro, co nie jest na pewno ceną zaporową, zwłaszcza dla takiego klubu, jak Real. Czy niebawem uzdolniony nastolatek stanie się więc częścią "Los Merengues"? Tego nie można wykluczyć. Tymczasem Chelsea postara się o wzmocnienie przede wszystkim obrony - po odejściu Andreasa Christensena do Barcelony i Antonio Ruedigera do... "Królewskich" londyński zespół pilnie potrzebuje nowych defensorów. Wszystko wskazuje na to, że z "The Blues" zwiąże się też Raheem Sterling - choć jak pokazała sytuacja z Gabrielem Sloniną, w kwestii transferów nigdy nie można być niczego pewnym dopóki piłkarz nie złoży swojego podpisu na kontrakcie.