FC Barcelona przygotowuje się do powrotu do play-offów Ligi Mistrzów. Ostatni raz w 1/8 finału tych rozgrywek grała w 2021 roku, kiedy to odpadła przeciwko Paris Saint-Germain. Zespół z Camp Nou prowadził wtedy jeszcze Ronald Koeman, a w składzie znajdował się chociażby Lionel Messi. Była to więc całkiem inna rzeczywistość w porównaniu z dzisiejszą. Podopieczni Xaviego Hernandeza o pierwszy od czterech lat ćwierćfinał powalczą z SSC Napoli. "Duma Katalonii" ma jednak sporo swoich problemów. Jak się okazuje, do tych typowo sportowych, jak słaba defensywa czy kontuzje dochodzą kłopoty z dyscypliną jednej z osób z otoczenia szatni. Chodzi o regularne przecieki do mediów w sprawach transferów, możliwych odejść czy bieżących nastrojów. Xavi postanowił znaleźć "kreta". O wszystkim w nocy z wtorku na środę poinformował w programie El Chiringuito de Jugones Javi Miguel z "Asa". O tym dziennikarzu mówi się, że dobre relacje z trenerem "Blaugrany", często informuje opinię publiczną, jak długo dany zawodnik tej ekipy będzie pauzował z powodu konkretnego urazu. W tym całym - jak to określił Miguel - "polowaniu na czarownice" doszło do wręcz surrealistycznych scen. Xavi zebrał cały sztab szkoleniowy i wszystkich doradców w jednym pokoju i poprosił o wyłożenie telefonów na stół. Osoba ciesząca się największym zaufaniem trenera - niewymieniona z nazwiska - zaczęła przeglądać wiadomości z aplikacji WhatsApp każdego z nich, by znaleźć potencjalną wymianę korespondencji z którymś z żurnalistów. Nikt nie zaprotestował przeciwko tak drastycznemu rozwiązaniu. Ostatecznie "kreta" nie znaleziono. "Kret" w szatni Barcelony wciąż nienamierzony. "Xavi wydzwaniał do dziennikarzy" Miguel stwierdził, że piłkarze również uważają, że przecieki nie pochodzą z ich grona, a ze sztabu szkoleniowego. Nie jest przypadkiem, że na ostatnich trzech odprawach z graczami Xavi pojawił się bez pozostałych trenerów i współpracowników. Chciał zminimalizować ryzyko wypłynięcia kolejnych informacji do prasy. To wszystko jest tym bardziej szokujące, że we wspomnianym sztabie pracują ludzie, którym 44-latek zaufał, między innymi jego brat. To nie koniec - w następnym kroku Xavi postanowił działać jeszcze bardziej bezpośrednio i wykonał połączenia do dziennikarzy z prośbą o ujawnienie źródeł informacji. Dzwonił także do Miguela, ale od żadnego z żurnalistów nie doczekał się konkretnej odpowiedzi. "To działo się miesiąc temu, jeszcze zanim ogłosił odejście z klubu (zrobił to na konferencji 27 stycznia - red.)" - zakończył gość El Chiringuito. Pierwszy gwizdek sędziego Felixa Zwayera na Stadio Diego Maradona w Neapolu o godzinie 21:00. Relacja tekstowa na żywo będzie oczywiście dostępna w Interii.