Deco to były piłkarz Barcelony, a dziś agent Raphinhy. Skrzydłowy Leeds był tego lata celem transferowym Chelsea. Klub ze Stamford Bridge oferował za niego 65 mln euro plus 8,3 mln bonusów w zależności od osiągnięć piłkarza. Deco i Raphinha uparli się jednak, żeby trafił na Camp Nou. Deco zwlekał z transferem aż zadłużona Barcelona zdobędzie pieniądze na jego piłkarza. Zdobyła, ale tylko 58 mln plus 7 mln bonusów. Agent zrezygnował ze swojej prowizji (7 procent), a więc 5,13 mln euro, żeby przekonać Leeds do propozycji klubu z Camp Nou. Z kolei Raphinha zgodził się zarabiać w Barcelonie mniej niż w Chelsea. Lewandowski, Raphinha. Rezygnują z milionów, by grać w Barcelonie? Deco zarobił na transferze tylko 5 proc od zarobków piłkarza, które według przepisów FIFA wypłaciła mu Barcelona. Wczoraj na prezentacji Roberta Lewandowskiego prezes Joan Laporta powiedział, że Polak także wybrał ofertę klubu z Camp Nou, choć inne kluby oferowały mu wyższą pensję.Trener Xavi Hernandez powiedział niedawno, że historia Barcelony ściąga do niej wielkich piłkarzy, choć ekonomicznie klub jest teraz w kryzysie i nie może zaoferować tak dobrych warunków jak inne kluby. - Budujemy wielką drużynę - mówił wczoraj na prezentacji Lewandowskiego rozentuzjazmowany Laporta. ZOBACZ TEŻ: Ostry atak na Barcelonę. Grozi jej globalny problem? Trójząb Lewandowskiego. Z kim Polak ruszy na podbój Europy? Barcelona wciąż nie może zgłosić do rozgrywek nowych piłkarzy