Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że to będzie niezwykle udany tydzień dla FC Barcelony. Okazałe zwycięstwo z Realem Betis w ramach hiszpańskiej La Liga znacząco rozpędziło podopiecznych Xaviego, którzy poszli za ciosem i równie mocną formę zademonstrowali w Lidze Mistrzów. W inaugurującym spotkaniu zdemolowali debiutujący Royal Antwerp aż 5:0, demonstrując swoją dobrą formę. Dobry nastrój bez wątpienia udzielił się sympatykom Blaugrany, którzy w ostatnich latach nie mieli zbyt wielu powodów do świętowania. Dwie ostatnie edycje elitarnej Ligi Mistrzów kończyli na etapie fazy grupowej, zostając daleko w tyle za piłkarskimi potentatami. Biorąc pod uwagę ostatnią formę, a także kształt obecnej kadry, FC Barcelona może być jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w Champions League. Jednak życie nie jest aż tak kolorowe, jak może się wydawać. Sielanka w stolicy Katalonii skończyła się wraz z nadejściem niepokojących wieści zza oceanu. W meczu swojego Athletico Paranaense kontuzji doznał głośny nabytek "Dumy Katalonii", Vitor Roque. Utalentowany napastnik opuścił boisko na noszach, wprawiając tysiące fanów w "wyczekiwania". "Następca" Lewandowskiego opuścił boisko na noszach. Kibice FC Barcelony wstrzymali oddech Popularny "Tigrinho" już na samym początku spotkania został brutalnie sfaulowany przez kolumbijskiego defensora Nico Hernandeza, który w bezpardonowy sposób pokazał swojemu rywalowi, "kto rządzi" w linii defensywnej swojego zespołu. Niestety, ale bezmyślne wejście zakończyło grę młodego Brazylijczyka. Tuż przed przerwą piłkarz udał się do szatni, odczuwając ogromny ból z każdym krokiem. Świadczy o tym fakt, że nie mógł postawić stopy na ziemi. Boisko opuścił przy pomocy specjalistycznych kul. To oni zachwycili w meczach Ligi Mistrzów. Plejada gwiazd, jest jeden Polak Kataloński "Sport" poinformował, że nowy nabytek Barcelony już w piątek 22 września przejdzie specjalistyczne badania, które jasno zdiagnozują, czy kibice mają się czego obawiać, czy też mogą odetchnąć z wielką ulgą. Warto podkreślić, że utalentowany Brazylijczyk zasili szeregi "Dumy Katalonii" w styczniu przyszłego roku. Jego zakontraktowanie za 30 milionów euro i wiele zmiennych rozbudziło apetyty kibiców, którzy widzą w nim naturalnego następcę Roberta Lewandowskiego. Polski bramkarz popełnił koszmarny błąd. Kibice wpadli w szał, grożą śmiercią jemu i jego narzeczonej. Kapitan reprezentacji Polski w ostatnim czasie prezentuje bardzo wysoką formę, stanowiąc o sile swojego klubu. 35-latek trafił w trzech ostatnich meczach w La Liga, a także zanotował przekonujący występ w Lidze Mistrzów. "Lewy" w starciu z Royal Antwerp wpisał na swoje konto jedno trafienie, a także popisał się dwiema asystami.