Eden Hazard jest wielkim kandydatem do miana największego niewypału transferowego w historii Realu Madryt. Gra dla "Królewskich" od lata 2019 roku, choć częściej niż na boisku widać go w gabinetach medycznych. Florentino Perez zapłacił za niego dziewięciocyfrową sumę, lecz pożytku z niego nie miał niemal żadnego. Przez dotychczasowe 3,5 sezonu skrzydłowy rozegrał dla "Los Blancos" zaledwie 73 mecze, w których strzelił tylko siedem goli. Jak przyznał John Obi Mikel, który z Hazardem grał w Chelsea, Belg nie był tytanem pracy. - Trenowaliśmy intensywnie, było sporo wślizgów, każdy chciał wskoczyć do wyjściowej jedenastki. Tylko Eden trenował od niechcenia. Był najbardziej leniwym zawodnikiem, jakiego widziałem w życiu, ale później przychodził weekendowy mecz i otrzymywał w nim nagrodę dla najlepszego gracza - przyznał Nigeryjczyk na antenie radia Dubai Eye 103.8. 19 urazów Edena Hazarda w Realu Madryt Gospodarz audycji przypomniał, że w podobny sposób o 32-latku wypowiadał się John Terry, jego inny były kolega z "The Blues". W 352 spotkaniach w barwach londyńczyków strzelił on jednak aż 110 goli i przez kilka sezonów był niekwestionowaną gwiazdą Premier League. Takiego stanu rzeczy nie był w stanie przenieść do LaLiga. Tam szybko wytykano mu nawet najmniejszą nadwagę i podatność na kontuzje. Od lata 2019 roku odniósł on aż 19 urazów, przez które opuścił 78 meczów.