O przejściu Portugalczyka na Camp Nou mówiło się już w zakończonym miesiąc temu okienku transferowym, ale takich pieniędzy Barcelona nie była w stanie zorganizować. Nie przekonałaby też władz La Liga, że może sobie na to pozwolić w kwestii kontraktów dla zawodników. Brakujące ogniwo w pomocy Dlatego ten cel transferowy został przełożony o rok. Bernardo Silva ma być jednym z ostatnich brakujących elementów do układanki w linii pomocy Barcelony. Na pozyskaniu 28-letniego reprezentanta Portugalii bardzo zależy trenerowi Xavi Hernandezowi. Według Mundo Deportivo ma uważać, że "choć w drugiej ligi ma Pedriego, Frenkiego de Jonga, Francka Kessiego i Gaviego, to wciąż potrzebuje supergwiazdy w środku pomocy. Dlatego oczekuje, że Barcelona spróbuje przeprowadzić ten transfer". Trener Katalończyków chce Silvę, bo w końcówce ubiegłego sezonie przekonał się, że w związku z kontuzją Gaviego, zespół grał słabo. Portugalczyk dzięki umiejętnościom technicznym, rozumieniu gry, doświadczeniu i dojrzałości "ma być idealnym celem dla Xaviego". Marzenie z dziecińswa Bernardo Tyle że Bernardo Silva nie tylko dobrze czuje się w Manchesterze City, ale ma z nim kontrakt do czerwca 2025 roku. Jeśli zawodnik zgodzi się odejść (w dzieciństwie marzył o grze na Camp Nou), Barcelona będzie musiała słono zapłacić angielskiemu klubowi. Według hiszpańskich mediów to co najmniej 80 mln euro, a być może nawet 100 mln euro. Skąd Barcelona znajdzie na to pieniądze. "Mundo Deportivo" twierdzi, że klub będzie musiał kogoś sprzedać, uruchomić kolejny lewar finansowy, a na dodatek obniżyć zarobki w zespole, by nie przekroczyć limitów ustalanych przez władze La Liga. Po tym sezonie kontrakt z "Dumą Katalonii" wygasa Sergio Busquetsowi i wszystko wskazuje na to, że nie zostanie przedłużony. Kolejnym zawodnikiem, która może odejść to Gerard Pique. By jego kontrakt się przedłużył do czerwca 2014 roku, musiałby rozegrać 35 procent spotkań. Na razie wystąpił dwa razy na osiem możliwych meczów. Niepewna jest także przyszłość także trzeciego z zasłużonych zawodników - Jordi Alba na razie przegrywa rywalizację na lewej obronie.