Hiszpańskie media zgodnie konstatują, że incydent de facto zaczął się od... Roberta Lewandowskiego. A ściślej - od jego absencji. Gdyby nie ona, do opisywanej sytuacji z pewnością by nie doszło. Polak jest etatowym wykonawcą rzutów karnych w ekipie Barcelony. Tym razem pauzował jednak z powodu urazu ścięgna podkolanowego. Nie minęło 10 minut drugiej połowy niedzielnego meczu FC Barcelona - Valencia, gdy arbiter podyktował dla gospodarzy rzut karny. "Duma Katalonii" prowadziła już wtedy 1-0 po trafieniu sprzed przerwy Raphinhii. Druga bramka mogła się okazać decydującym ciosem w tym spotkaniu. Piłkę próbował ustawić na 11. metrze Ferran Torres, ale usilnie przeszkadzał mu w tym Ansu Fati. Młodzian, nie grzeszący w ostatnim czasie skutecznością, miał wyraźną ochotę na wcielenie się w rolę egzekutora. Starszy kolega szybko ostudził jednak jego zapędy. Xavi jednak nie będzie się upierał? Media wieszczą transfer do Anglii! Barcelona - Valencia. Kto miał wykonać rzut karny? Xavi pod ostrzałem pytań Ten incydent najwyraźniej zdeprymował Torresa, bo po chwili futbolówka po jego uderzeniu otarła się o zewnętrzną część słupka i wyszła na aut bramkowy. Pierwszym, który pospieszył ze wsparciem dla niefortunnego strzelca, okazał się... Fati. Cztery minuty później czerwoną kartkę za faul taktyczny zobaczył Ronald Araujo i sytuacja "Blaugrany" zrobiła się trudna. Goście nie wykorzystali jednak gry w przewadze. Lider tabeli ostatecznie wygrał skromnie 1-0. Dziewczyna Neymara skradła show w Paryżu. Przyćmiła nawet Annę Lewandowską Spotkanie tym razem z trybun oglądał trener Xavi Hernandez, odbywający karencję za żółte kartki. Po meczu spotkał się jednak z dziennikarzami. Jak się można było spodziewać, musiał się tłumaczyć z krótkiego spięcia między Fatim i Torresem. - Nie było dylematu, kto ma wykonać rzut karny. Ferran został do tego wyznaczony. Jeśli ktoś inny czuje się na siłach, zawodnicy mogą o tym rozmawiać i zmienić decyzję. Ale tym razem było jasne polecenie z ławki. Mimo wszystko dobrze, że Ansu chciał strzelać. To pokazuje ambicję piłkarza - tłumaczył szkoleniowiec "Barcy". Lewandowski wznowił już treningi, ale jego występ w kolejnym meczu ligowym może okazać się niemożliwy. W najbliższy weekend Katalończycy zmierzą się w gościnie z Athletikiem Bilbao. Polak powinien być gotowy do gry 19 marca, gdy na Camp Nou zawita Real Madryt.