FC Barcelona z zazdrością może patrzeć na ruchy transferowe Realu Madryt w ostatnich latach. Podczas gdy "Duma Katalonii" poszukuje przede wszystkim darmowych wzmocnień, "Królewscy" idą na całość i za kosmiczne pieniądze sięgają po kolejne gwiazdy światowego formatu. Powoli stajemy się świadkami projektu "Galacticos 2.0". Największe gwiazdy lgną do Realu Madryt Transfer Jude'a Bellinghama okazał się strzałem w dziesiątkę. Anglik błyskawicznie zaaklimatyzował się w nowej drużynie, a do tego niemal do samego końca sezonu walczył nawet o koronę króla strzelców. Biorąc pod uwagę jego wkład w grę, a także świetną kampanię w wykonaniu "Los Blancos", kwota 103 milionów euro nie wydaje się wygórowana. W poniedziałek Real Madryt i Kylian Mbappe przestali wreszcie "bawić się w podchody" i oficjalnie ogłosili nawiązanie współpracy. Francuz zgodnie z przewidywaniami od sezonu 2024/25 będzie reprezentował barwy madryckiego klubu, co z pewnością stanowi kolejny cios dla pogrążonej w kryzysie Barcelony. Nie ukrywał tego w rozmowie z mediami jej prezes - Joan Laporta. Bunt w Barcelonie, klub blokuje wyjazd na EURO. Ostry sprzeciw gwiazdy "Królewscy" ruszyli po Alphonso Daviesa. Liczą na inicjatywę Kanadyjczyka Na tym nie koniec złych wieści dla "Blaugrany". Real Madryt ruszył już po kolejny cel transferowy - Alhponso Daviesa. O szczegółach nie omieszkał poinformować kibiców Fabrizio Romano. Jak ujawnił dziennikarz, Kanadyjczyk od dłuższego czasu jest głównym celem do wzmocnienia obrony, jednak świeżo upieczony mistrz Hiszpanii nie zamierza za niego przepłacać. Klub nawiązał już kontakt z Bayernem Monachium, ale liczy również na inicjatywę ze strony defensora. "Królewscy" nie zapłacą za niego oczekiwanych przez "Bawarczyków" 50 milionów euro. Liczą, że Davies zacznie naciskać na odejście i w ten sposób uda się zaoszczędzić na jego transferze. Bayern przedstawił Kanadyjczykowi w ostatnim czasie propozycję nowego kontraktu i postawił jednocześnie ultimatum - akceptujesz go, lub odchodzisz. Aktualna umowa ważna jest już tylko do końca czerwca 2025 roku, tak więc letnie okienko transferowe może być ostatnią okazją do zarobienia na jego sprzedaży dużych pieniędzy. Zagotowało się ws. Anny Lewandowskiej. Małgorzata Rozenek-Majdan nie przebierała w słowach Transfer Daviesa byłby kolejną szpilką dla Barcelony, która w przeszłości marzyła o pozyskaniu Kanadyjczyka. Temat był głośny przed rozpoczęciem sezonu 2023/24. Katalończyków nie było jednak stać na sprowadzenie diabelnie szybkiego Kanadyjczyka.