Wcześniej nowy trener Realu zapisał w swoim notesie nazwiska Daniele De Rossiego i Stevena Gerarda, ale działaczy Królewskich rozczarował brak postępów w negocjacjach z władzami AS Romy i Liverpoolu. Mourinho już zrozumiał, że sprowadzenie De Rossiego i Gerarda może być niemożliwe, dlatego Perez ma teraz nowe zadanie - musi zrobić wszystko, by na Santiago Bernabeu trafił Schweinsteiger. Znakomita postawa Niemca na afrykańskim mundialu utwierdziły Mourinho w przekonaniu, że właśnie tak pracowitego piłkarza, grającego od jednego pola karnego do drugiego, ciągle brakuje w kadrze Realu. Co na to sam zainteresowany? Zapytany o ulubiony kolor, odparł: "biały". Od bieli koszulek powstał przydomek Realu, "Los Blancos". Prezesa "Królewskich" czekają jednak skomplikowane rozmowy z prezydentem Bayernu Monachium, Karlem Heinzem Rummeniggem. W obowiązującym do czerwca 2012 r. kontrakcie Schweinsteigera zapisana jest klauzula odejścia w wysokości 55 milionów euro. Real tak wysokiej kwoty nie zaproponuje. Madryckie media przypominają, że w poprzednim roku Bayern zapłacił Realowi 25 milionów euro za Arjena Robbena, a ta kwota również nie odpowiadała klauzuli zapisanej w kontrakcie Holendra. Rummenigge jednak podkreśla, że sytuacja ekonomiczna Beyernu jest znakomita i klub nie musi pozbywać się swoich gwiazd. - Nie chcemy sprzedać żadnego piłkarza - oznajmił niemieckim dziennikarzom sternik Bayernu. - Nikt się z nami nie kontaktował, lecz jeśli pojawi się jakaś oferta, nasza odpowiedź będzie klarowna: nie ma żadnej możliwości. Rummenigge przy okazji pochwalił grę Schweinsteigera na mistrzostwach świata: - Kieruje drużyną jak generał w środku pola - oceniał szef Bawarczyków. Jeżeli starania Realu o Schweinsteigera napotkają na podobny opór jak przy próbach pozyskania De Rossiego i Gerarda, Królewscy postarają się wyrwać z Athleticu Bilbao wszechstronnego Javiego Martineza, wschodzącą gwiazdę reprezentacji Hiszpanii.