Cristiano Ronaldo, który często nazywany jest "Barbie", poprowadził Real Madryt do efektownego zwycięstwa nad RCD Mallorca (5-0). 27-letni piłkarz strzelił w tym meczu dwa gole i zaliczył asystę."Obelgi w kierunku Ronaldo? Nie sądzę, żeby to co powiem, cokolwiek zmieniło" - powiedział szkoleniowiec Realu cytowany przez hiszpański dziennik sportowy "Marca"."To nie jest łatwe dla piłkarza. Można krytykować niektóre jego zachowania, ale nigdy nie widziałem u niego złych manier w odpowiedzi na drwiny" - podkreślił Mourinho.Portugalskiemu szkoleniowcowi zarzucano ostatnio, że niechętnie sięga po wychowanków Realu, zwłaszcza kiedy zespół trapią kontuzje. Ma to powodować rozłam między pierwszą a drugą drużyną "Królewskich" prowadzoną przez Alberto Torilu. "Jest zbyt duża różnica. Moje stosunki z Torilu są normalne. Ja wykonuję swoją pracę, a on swoją" - bronił się Mourinho."Jest trzech zawodników, których w każdej chwili mogę włączyć do pierwszej drużyny. Myślę, że jest to dobre, że mamy graczy o dużych umiejętnościach. Współpraca między mną a trenerem Torilu dla nas obu jest pozytywna, ale on ma swoją autonomię. Mają inny system, odrębny model. Piłkarze grają na pozycjach, które nie istnieją w pierwszej drużynie. Nie gramy ustawieniem 4-4-2" - tłumaczył Mourinho."Szanuję autonomię Torilu, tak jak on moją. Nie ma problemu" - zakończył "The Special One".