Leo Messi to bez wątpienia jeden z najważniejszych i najwybitniejszych piłkarzy w historii - co do tego zgodzi się każdy fan futbolu, nawet taki, który niespecjalnie przepada za Argentyńczykiem. 36-latek od wielu sezonów niezmiennie ceniony jest w środowisku za swojej osiągnięcia - a w przedostatni dzień października otrzymał on kolejne istotne wyróżnienie. Na gali w Paryżu Messi został bowiem po raz ósmy w swej karierze nagrodzony Złotą Piłką. Nieco później, na oficjalnej konferencji prasowej, futbolista rzucił się w wir odpowiedzi na najróżniejsze pytania przedstawicieli mediów. Stwierdził wówczas m.in., że jego powrót do FC Barcelona jest możliwy, choć raczej nie zostanie trenerem, a ewentualnie przejmie jakąś inną rolę w ukochanym klubie. To jak widać poruszyło karuzelę różnych spekulacji. Od dłuższego czasu bowiem sporo mówi się też o zorganizowaniu pożegnalnego spotkania gwiazdora w Barcelonie - do takiego bowiem nie doszło w momencie, gdy napastnik przechodził latem 2021 roku do Paris Saint-Germain. W temacie tym wypowiadał się chociażby Deco, dyrektor sportowy FCB, który mocno zapalił się do całej koncepcji. Swoje trzy grosze dorzucił też niedawno znany hiszpański dziennikarz Gerard Romero. Ostre cięcie w "biało-czerwonym" klubie. Polak jedną z "ofiar", to koniec Leo Messi zrugał Gerarda Romero. Znany dziennikarz przyznał się do błędu Niedługo potem nadeszła riposta od Messiego i... nie była zbyt miła. "Kłamiesz. Kolejny raz" - napisał zawodnik na Instagramie i tym komunikatem przekreślił całkowicie scenariusz dotyczący ustaleń z Laportą. Co ciekawe dziennikarz niedługo potem... posypał głowę popiołem. "Przepraszam po tysiąckroć i jeszcze tysiąc razy więcej. Znów dałem się nabrać na coś związanego z Leo. Nic się nie uczę. Przepraszam" - stwierdził Romero, wprost przyznając się do błędu. Na pewno jednak nieprędko zdoła się umówić na wywiad z Argentyńczykiem... Ależ słowa o Polaku, będzie przemiana i powrót do kadry? "Szef, lider" Leo Messi zakończył już sezon klubowy. Przerwa aż do lutego Leo Messi tymczasem ma sporo wolnego - jego obecna drużyna, Inter Miami, nie zakwalifikowała się do play-offów MLS, w związku z czym "The Herons" przez dobrych kilka miesięcy pozostaną poza walką o punkty, wracając do gry w lutym wraz z nowym sezonem amerykańskiej ekstraklasy. "La Pulga" jednak praktycznie na pewno nie uda się w najbliższym czasie na żadne wypożyczenie.