Niewątpliwie początek sezonu 2023/24 jest dla Roberta Lewandowskiego wyjątkowo trudny. W pierwszych dwóch kolejkach kapitan reprezentacji Polski nie zdołał strzelić ani jednego gola. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w kampanii 2012/13. Nie ulega wątpliwości, że w obliczu kłopotów w ofensywnie szefostwo Barcelony musi podjąć poważne kroki. Podczas letniego okienka transferowego szeregi "Dumy Katalonii" zasilili Ilkay Gundogan, Inigo Martinez oraz Oriol Romeu. Wydaje się, że wkrótce do tego grona dołączy Joao Felix. Xavi zgodził się na hitowy transfer Nie od dziś wiadomo, że Felix jest zainteresowany transferem do stolicy Katalonii. - Bardzo chciałbym grać dla Barcelony. Blaugrana zawsze była moim pierwszym wyborem i chciałbym do niej dołączyć. To zawsze było moje marzenie, odkąd byłem dzieckiem. Jeśli tak się stanie, będzie to dla mnie spełnienie marzeń - mówił w rozmowie z Fabrizio Romano. Na przeszkodzie w przeprowadzeniu ewentualnej transakcji stały wysokie wymagania finansowe Atletico Madryt. Według nieoficjalnych informacji stołeczny klub żądał za swojego zawodnika aż 100 milionów euro. Opcja wypożyczenia nie wchodziła w grę. Orędownikiem tego transferu nie był także Xavi, który preferował inny profil gracza. Z najnowszych doniesień wynika jednak, że Hiszpan zmienił zdanie. Świetne wieści dla Lewandowskiego i spółki. FC Barcelona oficjalnie ogłasza, jest komunikat Gerard Romero podaje, że Xavi wyraził zgodę, aby Felix przeniósł się do Barcelony. Nic jeszcze nie jest przesądzone, jednak jest to przełom w sprawie. Teraz tylko Katalończycy muszą dojść do porozumienia z szefostwem Atletico, dla których oferta "Blaugrany" może nie być wystarczająco atrakcyjna. Nie jest tajemnicą, że stołeczny klub jest zainteresowany transferem definitywnym, natomiast "Barca" chce bezpłatnie wypożyczyć Portugalczyka do końca tego sezonu, dodatkowo bez opcji wykupu. Mistrzowie Hiszpanii wzięliby na siebie jedynie pensje piłkarza. Najbliższe dni będą kluczowe w sprawie przyszłości Felixa. Ledwo przyszedł i już narzeka. Nowy gwiazdor FC Barcelona nie ukrywa rozczarowania