Hiszpańska prokuratura prowadzi dochodzenie dotyczące otrzymania przez Negreirę co najmniej 1,6 mln euro od Barcelony w latach 2016-18 za konsultacje. Tymczasem "El Mundo" ujawniło faks, który Negreira wysłał w lutym 2019 roku do Josepa Marii Bartomeu, ówczesnego prezesa "Dumy Katalonii", w którym szantażował go ujawnieniem domniemanych nieprawidłowości klubu, chyba że ich partnerstwo zostanie wznowione. Barcelona przestała bowiem płacić firmie częściowo należącej do Negreiry z końcem czerwca 2018 roku, kiedy ten przestał pełnić funkcję wiceprezydenta Komitetu Technicznego Sędziów. La Liga. Barcelona zapłaciła 6,5 mln euro, ale nie czekają ją sankcje Według "El Mundo" klub z Katalonii przelał na konto tej formy w sumie co najmniej 6,5 mln euro, nie licząc podatku, a wszystko zaczęło się już w 2001 roku, gdy prezesem był Joan Gaspart. Kolejni szefowie Barcelony kontynuowali te wpłaty, nawet zwiększając kwoty. W środę Barcelona podała w oświadczeniu, że usługa zakontraktowana od firmy Negreiry dotyczyła między innymi "raportów technicznych związanych z profesjonalnym sędziowaniem" i że taka praktyka jest powszechna w piłce nożnej. Tymczasem w czwartek Tebas, szef La Liga, zapowiedział, że "Dumę Katalonii", w związku z tą sprawą, nie czekają żadne sportowe sankcje. Przepisy w Hiszpanii pozwalają bowiem na karanie klubów tylko w ciągu trzech lat od jakiegokolwiek wykroczenia.