Jeszcze niedawno wydawało się, że Neymar spalił za sobą mosty w Barcelonie i nie ma żadnych szans, aby powrócił do stolicy Katalonii. Tymczasem Brazylijczyk powiedział, że nie zagra już dla PSG i chce wrócić do Barcy, a jej szefowie rozpoczęli delikatną operację odzyskania swojej dawnej gwiazdy. Nie każdy jednak jest zwolennikiem powrotu Neymara. O swoich wątpliwościach co do sensu jego powrotu do Barcelony powiedział m.in. Pep Guardiola. Jeszcze większym przeciwnikiem sprowadzania Brazylijczyka jest były pomocnik Barcy - Lobo Carrasco, który grał w Barcelonie w latach 1978-1989 i zdobył z nią mistrzostwo Hiszpanii, trzy Puchary Króla i trzykrotnie wygrywał z nią Puchar UEFA (poprzednik Ligi Europy). - Nie chcę, żeby Neymar wrócił - powiedział Carrasco. - Chcę Griezmanna, stopera, lewego obrońcę i środkowego napastnika. To moja lista i nie zmieniłbym jej bez względu na to, czy byłbym Bartomeu, Messim, dyrektorem sportowym czy trenerem. Carrasco przekonuje, że Barcelona powinna pomyśleć przede wszystkim o wzmocnieniu obrony i poprawieniu gry defensywnej. - Z Neymarem w składzie Barcelona będzie jeszcze słabsza w defensywie - dowodzi Carrasco. - Została zmieciona w Lidze Mistrzów. Liverpool rozbił ją 4-0. Jeśli dalej będzie tak słabo w obronie, to co będzie dalej? Dojdziemy do sześciu traconych goli? Zdaniem Carrasco Barcelona potrzebuje charyzmatycznego lidera obrony, kogoś na wzór Charlesa Puyola. Wydawało się, że taką postacią może zostać młoda gwiazda Ajaksu Amsterdam - Matthijs de Ligt, ale temat jego transferu do Barcelony niespodziewanie upadł. MZ