W czwartek sąd w mieście Huesca zdecydował o tymczasowym aresztowaniu uznawanych za przywódców grupy przestępczej byłego gracza Realu Madryt Raula Bravo i innego byłego zawodnika kilku pierwszoligowych zespołów Carlosa Arandy. Obaj będą mogli wyjść za kaucją po wpłaceniu 100 tys. euro. Bravo i Aranda zostali już oskarżeni o przynależność do grupy przestępczej, korupcję, a także oszustwa. Z dotychczasowego śledztwa wynika, że liderzy grupy po wybraniu meczu, którego rezultat miał zostać obstawiony w zakładach bukmacherskich, docierali przez wchodzących w skład siatki osób do zawodników obu drużyn. Zazwyczaj przekupywali kapitanów, aby ci poprzez swoje wpływy w zespole pomogli doprowadzić do ustalonego wcześniej wyniku spotkania, a także m.in. określonej z góry liczby rzutów rożnych oraz pokazanych przez sędziego kartek. Hiszpańskie media ujawniły, że śledztwo prowadzone pod kryptonimem "Oikos" ruszyło w sezonie 2017/18. Wśród drużyn, których zawodnicy mieli pomagać w ustawianiu spotkań, są m.in. Valencia CF, Nastic Tarragona, Valladolid CF oraz Huesca. Do pierwszych zatrzymań doszło we wtorek. Komenda główna krajowej policji (Policia Nacional) w Madrycie poinformowała wówczas o zatrzymaniu kilku ludzi hiszpańskiej piłki, którzy wchodzili w skład grupy przestępczej. Wśród zatrzymanych osób, poza Bravo i Arandą, byli też dwaj aktualni gracze pierwszoligowych klubów hiszpańskich: Borja Fernandez z Valladolid CF oraz Samuel Sainz Alonso z Getafe, a także Inigo Lopez Montana z drugoligowego Deportivo La Coruna. W przeszłości występował on m.in. w SD Huesca. Do piątku przesłuchanych zostało też kilku działaczy SD Huesca, w tym tymczasowo zatrzymany prezes tego klubu Agustin Lasaosa, a także dyrektor departamentu medycznego Juan Galindo Lanuza. Usłyszeli oni zarzuty przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej, korupcji oraz prania brudnych pieniędzy. zat/ pp/