Ferran Torres to ten piłkarz, który przed meczem Hiszpania - Polska (1-1) podczas Euro 2020 stwierdził, że obrońcy La Roja pożrą Roberta Lewandowskiego. Na oficjalnej konferencji prasowej zapytałem o to Luisa Enrique. Odpowiedział, że nie wierzy, by tak dobrze ułożony chłopak, powiedział coś podobnego. Selekcjonera Hiszpanów uznał to za manipulację mediów. Barcelona. Czy Ferran Torres i Robert Lewandowski zagrają razem? Nie była to jednak żadna manipulacja. Dziennikarze madryckiej "Marki" nagrali rozmowę na wideo. Ferran chciał zabłysnąć jakąś myślą, która mogłaby zostać zacytowana w tytule. Sam się uśmiał, gdy z jego ust padły słowa o Lewandowskim. W Sewilli zostały zweryfikowane przez kapitana reprezentacji Polski, który zdobył głową wyrównującą bramkę ośmieszając w wyskoku hiszpańskich stoperów. Wtedy nikomu nie przeszło nawet przez myśl, że Lewandowski i Ferran Torres mogą wkrótce zagrać razem w Barcelonie. Faktycznie jednak młody Hiszpan to napastnik ambitny i skromny. Zasłynął hat trickiem, który wbił Niemcom w Lidze Narodów (6-0) w listopadzie 2020 roku. Miał wtedy 20 lat. Był już napastnikiem Manchesteru City, który wykupił go z Valencii za 25 mln euro plus 12 mln w zależności od osiągnięć. Osiągnięć nie miał nadzwyczajnych: 43 mecze, 16 goli we wszystkich rozgrywkach. Gdy przyjechał na Etihad, powiedział, że powalczy o podstawową jedenastkę. Konkurencja okazała się zbyt duża. Nowy trener Barcelony Xavi Hernandez nie miał jednak wątpliwości, że Ferran to będzie filar jego ataku. Sam dzwonił do 22-latka, by go przekonać do transferu na Camp Nou. Zadłużony klub z Katalonii zapłacił Manchesterowi City 55 mln euro, to dla niego, w czasach finansowego kryzysu, ogromny wydatek. Barcelona. Ferran Torres kontra Memphis Depay Xavi spełnia obietnicę. Ferran Torres zawsze gra u niego w podstawowym składzie. Od debiutu w Superpucharze Hiszpanii przegranego 2-3 z Realem Madryt. Zaraz potem Barcelona ponownie przegrała 2-3 z Athletic Bilbao w 1/8 finału Pucharu Króla - Ferran zdobył wtedy pierwszą bramkę. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? <a href="https://sport.interia.pl/lm21-22#utm_source=lmteksty&utm_medium=lmteksty&utm_campaign=lmteksty">Zobacz skróty ze wczoraj!</a> Płakał z wściekłości po spotkaniu z Napoli w Lidze Europy (0-0), gdy zmarnował kilka okazji na gola. Mecz na Camp Nou zakończył się wynikiem 1-1, Ferran zdobył wyrównanie z karnego. Dziś ma siedem bramek i sześć asyst, rozegrał 1778 minut, najwięcej z wszystkich napastników Xaviego od połowy stycznia. Kryzys przyszedł nagle. 22-latek zalicza już 555 minut bez gola (6 kolejnych meczów). Trener Barcelony uspokaja, że nie jest klasycznym łowcą goli. Gra na skrzydle, tyle, że w ostatnim starciu ligowym z Mallorcą (2-1) był przy piłce zaledwie 30 razy, a jego kolega z drugiego skrzydła Memphis Depay aż 88. Na dodatek Holender zdobył bramkę. A przecież klub chce się go latem pozbyć, tymczasem z Ferrana uczynić lidera nowej drużyny, która ma wrócić na europejski szczyt. Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-barcelona-ma-dylemat-co-zrobic-z-depay-em-traore-przezyl-chw,nId,5998343">Barcelona ma dylemat. Co zrobić z Depay'emu? Chwile grozy Traore</a> <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-niespodziewany-zwrot-akcji-dyrektor-barcelony-wprost-o-lewan,nId,5998162">Niespodziewany zwrot akcji w sprawie transferu Lewandowskiego do Barcelony</a> <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-boj-za-plecami-krolewskich-barca-zrobila-swoje,nId,5996795">Bój za plecami Królewskich. Barcelona zrobiła swoje</a>