W ubiegłym sezonie Robert Lewandowski zdobył w La Liga 23 gole i ostatecznie w swoim pierwszym sezonie w Hiszpanii sięgnął po koronę króla strzelców. Na początku bieżącego sezonu indolencja strzelecka Polaka trwała przez dwie kolejki, niepokojąc tym samym wszystkich sympatyków "Dumy Katalonii". W 3. kolejce Villarreal niemoc strzelca kapitana reprezentacji Polski została przełamana, a on sam w 71. minucie wpisał się na listę strzelców. Tuż po końcowym gwizdku sędziego okazało się, że było to trafienie na wagę niezwykle cennych trzech punktów. Tydzień później, w niedzielny wieczór na El Sadar napastnik Barcelony liczył na to, że również i tym razem zdoła się wpisać na listę strzelców, dając swoim kibicom powody do radości. Choć początkowo niewiele wskazywało na ten scenariusz, to w samej końcówce, szczęście w końcu uśmiechnęło się do napastnika katalońskiego klubu. W 82. minucie wywalczył sobie świetną pozycję w polu karnym, a następnie dał się sfaulować jednemu z defensorów Osasuny. Sędzia nie miał żadnych wątpliwości i od razu wskazał na wapno. Choć chwilę później został wezwany do monitoru VAR, podtrzymał swoją decyzję, zmieniając jedynie kolor kartki na czerwoną, którą wręczył pechowemu defensorowi. Robert Lewandowski znów na ustach hiszpańskich mediów. Polak bohaterem Barcelony Kilkadziesiąt sekund później Robert Lewandowski podszedł do jedenastki i pewnie umieścił piłkę w siatce, tuż obok bezradnego golkipera. Również i tym razem gol Polaka przesądził o końcowym wyniku, zapewniając zwycięstwo "Dumie Katalonii". To nie są żarty. Następca Lewandowskiego robi furorę. Przebił kolejną barierę Po spotkaniu kapitan reprezentacji Polski znalazł się na ustach niemal wszystkich sportowych mediów na Półwyspie Iberyjskim. Spore grono ekspertów i dziennikarzy doceniło jego pracę w końcówce, która uratowała Barcelonie relatywnie dobry wynik. "Mundo Deportivo" podkreśliło, że Polak w idealny sposób wykorzystał świetne podanie Frenkiego de Jonga, by wywalczyć rzut karny. "Polak swoją świetną kontrolą piłki przyczynił się do podyktowania rzutu karnego, a także doprowadził do osłabienia Osasuny". Warto nadmienić, że jeden z obrońców gospodarzy za faul na 35-letnim napastniku został ukarany czerwoną kartką. Nowy kolega Lewandowskiego zaskoczył. Zdecydował się na piękny gest Z kolei "Marca" pisze o tym, że Robert Lewandowski musiał przyjść z pomocą nieskutecznej Barcelonie. "Choć nie grał zbyt dobrze, podobnie, jak w meczu z Villarrealem, to mimo to po raz kolejny zdołał strzelić gola, który przesądził o losach meczu" - można przeczytać na łamach uznanego portalu.