Robert Lewandowski ma za sobą bez wątpienia imponującą kampanię w barwach FC Barcelona - Polak bowiem już w swoim pierwszym sezonie w bordowo-granatowych barwach stał się nie tylko najlepszym strzelcem "Barcy", ale i zdobywcą Trofeo Pichichi dla najskuteczniejszego snajpera hiszpańskiej Primera Division. Jego pozycja w klubie jest więc absolutnie niepodważalna, natomiast... wygląda na to, że niebawem może mu urosnąć spora konkurencja jeśli mowa o obsadzie ataku FCB. Przede wszystkim do drużyny w 2024 roku dołączy Vitor Roque, którego transfer zapowiedziano w dosyć nietypowy sposób. To jednak nie wszystko. Ciąg dalszy kłopotów Barcelony. Klubowi brakuje 60 milionów euro Joao Felix: Gra w FC Barcelona to od dawna moje marzenie Włoski dziennikarz Fabrizio Romano, specjalista od spraw rynku transferowego, opublikował ostatnio kilka interesujących wypowiedzi Joao Felixa - gracza Atletico Madryt, który ostatnie pół roku spędził jednak na grze dla londyńskiej Chelsea. Słowa Portugalczyka uchodzącego za wciąż wielki - choć nieco przygaszony w ostatnich czasach - talent przykuły bez wątpienia sporo uwagi. Jak dodał, tego typu transfer był jego marzeniem od czasu, gdy był dzieckiem. "Gdyby to się spełniło, to marzenie stałoby się faktem" - podkreślił Felix, który nominalnie jest cofniętym napastnikiem, ale w praktyce bardzo często pojawia się na murawie jako typowa "dziewiątka". Piękny gest prezesa Barcelony. Żona Gundogana się tego nie spodziewała Joao Felix ma dość gry w Atletico Madryt. Będzie konkurentem Lewandowskiego w FC Barcelona? Skąd taka - bądź co bądź odważna - deklaracja ze strony zawodnika ekipy będącej jednym z najpoważniejszych rywali "Dumy Katalonii" w lidze? Cóż, od dłuższego czasu wygląda na to, że piłkarz niezbyt przepada za metodami szkoleniowca "Los Colchoneros" Diego Simeone i zwyczajnie nie odnajduje się w systemie proponowanym przez słynnego "El Cholo". Nadzieją dla reprezentanta Portugalii były ewentualne przenosiny na stałe do Chelsea, natomiast "The Blues" pożegnali futbolistę, co zresztą zbiegło się z ich planem poważnego wietrzenia szatni tego lata. Teraz więc gracz chyba stara się używać najróżniejszych sposobów, by zwrócić uwagę nowych, potencjalnych pracodawców. Jedno jest pewne - trzech środkowych napastników klasy Lewandowskiego, Roque i Felixa to, jak się zdaje, byłoby zbyt wiele dla FC Barcelona, zwłaszcza patrząc przez pryzmat spinania budżetu płacowego klubu. "Lewy" na razie z pewnością śpi spokojnie ale... na pewno warto śledzić kolejne możliwe ruchy w temacie.