Wynik tego meczu otworzył się w 9. minucie. Real Madryt wyszedł na prowadzenie po kuriozalnej bramce samobójczej. Vinicius szukał dośrodkowania w pole karne, ale piłka odbiła się od głowy Ronalda Araujo i wpadła do bramki obok bezradnego ter Stegena. Barcelona dała sobie wbić tego gola w swoim dobrym momencie. Od początku meczu to gospodarze dominowali na boisku, ale gol samobójczy Araujo zmienił obraz gry. Pomysłem gospodarzy na pierwszą połowę były głównie dośrodkowania, co nie przynosiło żadnego efektu. Gol do szatni dał tlen FC Barcelonie W ostatniej akcji przed przerwą Barcelona zdołała przebić się przez madrycki mur i po kilku dobitkach w tej konkretnej sytuacji zdołała trafić do siatki. Na listę strzelców wpisał się Sergi Roberto. Po tym golu sędzia Ricardo de Burgos Bengoetxea zaprosił piłkarzy do szatni. W pierwszej połowie Real Madryt miał dobre fragmenty, ale to Barcelona miała więcej z gry i stworzyła sobie o wiele więcej sytuacji. Robert Lewandowski zapisał się oddaniem bardzo groźnego strzału w 3. minucie - wtedy jednak kapitalnie interweniował Thibaut Courtois. Pierwsze minuty po zmianie stron nadal należały do Barcelony, ale Real Madryt również potrafił zagrozić bramce rywali. Pomysłem gości na to spotkanie było przerzucanie piłki na lewą stronę, gdzie w dryblingi i akcje "na klepkę" z partnerami miał wdawać się Vinicius. To właśnie na Brazylijczyku opierała się zdecydowana większość ataków "Los Blancos". W 67. minucie meczu Robert Lewandowski doszedł do fenomenalnej sytuacji strzeleckiej. Piłka w polu karnym spadała na wysokości klatki piersiowej niepilnowanego Polaka - złożył się do strzału nożycami, ale nieczysto trafił w piłkę i ta poleciała wysoko nad poprzeczką. Barcelona wygrała rzutem na taśmę! Na około dziesięć minut przed końcem Marco Asensio strzelił gola, ale po chwili okazało się, że Hiszpan był na minimalnym spalonym. Real Madryt już witał się ze zwycięstwem, ale przepisy w tym momencie były nieubłagane. Barcelona mogła mówić w tej sytuacji o bardzo dużym szczęściu. W ostatniej akcji tego meczu Robert Lewandowski wykonał piękne podanie piętą do Balde, który posłał płaskie dośrodkowanie w pole karne. Tam akcję zamykał rezerwowy Franck Kessie, który dopadł do piłki i trafił do siatki! Kilka minut później sędzia zakończył to spotkanie. Na Camp Nou wybuchła prawdziwa euforia. Po tym zwycięstwie "Duma Katalonii" zwiększyła swoją przewagę nad "Królewskimi" do 12 punktów i wykonała ogromny krok w kierunku mistrzostwa Hiszpanii. W następnej kolejce La Ligi FC Barcelona zagra na wyjeździe z Elche. Real Madryt natomiast podejmie Real Valladolid. Skomentuj na FB mecz Barcelony