Po październikowej przerwie reprezentacyjnej zawodników Barcelony czeka nieprawdopodobnie intensywny czas. W przeciągu tygodnia podopieczni Hansiego Flicka zmierzą się z Sevillą, a później Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów i Realem Madryt na Estadio Santiago Bernabeu. Sztab szkoleniowy ściska zatem mocno kciuki, żeby żaden z piłkarzy nie wrócił ze zgrupowania z urazem. Ośrodek treningowy w ostatnich dniach mocno opustoszał, gdyż lwia część zawodników udała się na zgrupowania kadr. Wyjątek stanowili gracze kontuzjowani, a także Inigo Martinez, Eric Garcia, czy Inaki Pena. Podczas gdy Robert Lewandowski przygotowywał się do spotkania z reprezentacją Portugalii w Lidze Narodów, ze stolicy Katalonii nadeszły wstrząsające wieści. Deklaracja Szczęsnego wywołała burzę w Hiszpanii. Legenda Barcelony bezwzględna dla Polaka Wielka bójka na Camp Nou. Policja prowadzi śledztwo Dziennikarze "Mundo Deportivo" przekazali, że w piątek wstrzymano prace remontowe na Camp Nou. Powód był prawdziwie kuriozalny. Na placu budowy doszło do poważnej bójki, w którą zaangażowani byli przede wszystkim obywatele Albanii i Rumunii. Zgodnie z relacją mediów w jej wyniku ucierpiało aż sześciu pracowników. Policja pracuje nad zidentyfikowaniem napastników. To cios dla piłkarzy, którzy nie mogą doczekać się już powrotu na Camp Nou. W 2022 roku ruszył pierwsze prace modernizacyjne na stadionie, a "Duma Katalonii" zmuszona była "wyprowadzić się" na Estadio Montjuic, który jest dużo mniejszy. Emocje, a także poziom imersji w trakcie spotkań odbiega naturalnie od atmosfery monumentalnego Camp Nou. Piłkarze Barcelony nie mogą się doczekać powrotu na Camp Nou. Szczere wyznanie Szczęsnego W mediach społecznościowych Wojciech Szczęsny wyznał, że to właśnie Camp Nou ze wszystkich stadionów, na jakich grał, zrobiło na nim największe wrażenie. 34-latek ma nadzieję, że dane będzie mu zagrać na tym obiekcie wspólnie z Robertem Lewandowskim w barwach "Blaugrany". Pierwotnie zakładano, że Barca będzie mogła wrócić na Camp Nou w połowie grudnia. Rzeczywistość jednak te plany zweryfikowała. Dla wszystkich jasne jest, że w 2024 roku nie uda się dokończyć prac modernizacyjnych.