Na całe szczęście Robert Lewandowski nie doznał kontuzji po brutalnym ataku Dominika Livakovicia w meczu Polski z Chorwacją. Uderzenie w kolano ze strony bramkarza było bolesne, ale szczegółowe badania przeprowadzone w Barcelonie nie wykryły żadnego urazu. Tyle szczęścia w kadrze Biało-Czerwonych nie miał niestety Piotr Zieliński. Pomocnik opuścił murawę, wyraźnie cierpiąc, a Inter Mediolan w oficjalnym komunikacie poinformował o jego kontuzji. Kibice drżeli o stan zdrowia Lewandowskiego. Radosna nowina nadeszła przed meczem z Sevillą Jako że Barcę czeka w najbliższych tygodniach iście morderczy terminarz, Hansi Flick oczekuje, że "na pokład powędrują wszystkie ręce". Hiszpańscy dziennikarze donoszą, że niemiecki szkoleniowiec na tak newralgiczny moment sezonu może odzyskać aż trzech pomocników. Mają oni znaleźć się w kadrze na niedzielne spotkanie. Mowa o Gavim, Ferminie Lopezie i Danim Olmo, którzy trenują już razem z drużyną. Z perspektywy początku rozgrywek, gdy kadra musiała być czasem "uzupełniana" młodymi wychowankami z powodu licznych kontuzji wśród graczy pierwszego zespołu, stanowiłoby to niewyobrażalne wręcz wzmocnienie składu Barcy. Fatalny komunikat dla Szczęsnego. Wybuchła wielka burza. Padła jasna deklaracja Kolejny cios dla Hansiego Flicka. Frenkie de Jong znów kontuzjowany? Niestety w tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Kataloński "Sport" przekazał, że ostatniego treningu z powodu dolegliwości nie ukończył Frenkie de Jong. Holender dopiero niedawno otrzymał zielone światło do gry po wielomiesięcznej przerwie, a tu znów kłopoty. Jedynym pozytywem jest fakt, że zmaga się on z problemem mięśniowym. Obawiano się, że doszło do nawrotu kontuzji kostki, której leczenie trwało niezwykle długo. Był to spory i nieoczekiwany cios dla Flicka, który podczas konferencji prasowej zdradził, że planował wystawić Frenkiego de Jonga w pierwszym składzie. Wszystko wskazuje na to, że będzie musiał swoje plany zrewidować. Wojciech Szczęsny pominięty, w sieci zawrzało. Hansi Flick może tego pożałować FC Barcelona postrzegana jest jako wyraźny faworyt spotkania z Sevillą. Forma "Azulgrany" jest na tyle obiecująca, że bukmacherzy dają jej także większe szanse, aniżeli Bayernowi Monachium, który w środę stawi się w stolicy Katalonii.