"Duma Katalonii" w czwartek wróciła na boiska ligowe po przerwie świąteczno-noworocznej. Jeśli jej kibice liczyli, że wraz z nowym rokiem zobaczą nową, czytaj lepszą drużynę, mogli obeszli się smakiem. To ekipa Las Palmas sprawiała lepsze wrażenie w pierwszej połowie, czego efektem było trafienie Munira El Haddadiego już w 12. minucie. To były piłkarz Barcelony. Gospodarze mogli prowadzić wyżej, ale nie mieli szczęścia pod bramką rywala, brakowało tez wykończenia. Po przerwie trochę lepiej zaczęła grać "Duma Katalonii", a może po prostu Las Palmas brakowało już sił. W końcu gościom udało się doprowadzić do wyrównania. W 56. minucie miejscowi wybijali piłkę z własnego pola karnego, ta trafiła w głowę Lewandowskiego, a potem "dziubnął" ją Sergi Roberto, natomiast Ferran Torres trafił do siatki. La Liga. Robert Lewandowski nie doświadczył tego od dwóch miesięcy Xavi, szkoleniowiec Barcelony, szukał rozwiązania w zmianach. W 72. minucie dokonał podwójnej, a jednym ze schodzących graczy był polski napastnik. Poprzednio w lidze "Lewy" został zmieniony równe dwa miesiące temu, bo 4 listopada. Potem grał do deski deski. Zastąpił go Joao Felix. Następnie mieliśmy jeszcze historyczne wydarzenie, bowiem w barwach "Dumy Katalonii" zadebiutował Vitor Roque. Brazylijczyk pojawił się na murawie w 78. minucie, zmieniając strzelca gola. Ostatecznie goście zwyciężyli 2-1 po golu z rzutu karnego Ilkaya Gündogana w doliczonym czasie. Barcelonę kolejne spotkanie czeka już w niedzielę. Wtedy zagra na wyjeździe z UD Barbastro w Pucharze Króla.